Live Like You're Dying - Chuck Palahniuk

ŻYJ, JAKBYŚ UMIERAŁ – CZYLI MOJA RANDKA W CIEMNO ZE ŚMIERCIĄ


Zanim przeczytacie te słowa, zastanówcie się dwa razy. Jeszcze więcej razy zastanówcie się zanim zachęceni klikniecie na link poniżej i przejdziecie do strony „Men’s Health” by przeczytać całość udostępnionego tam za darmo tekstu. Bo tu nie chodzi tylko o specyficzny styl Palahniuka ani o kontrowersje, których nie zabraknie. Jeśli macie myśli samobójcze, jeśli Wasze życie jest ciężkie i czasem macie ochotę odejść z tego świata, ten felieton może na równi pomóc Wam poradzić z tym sobie, co i dosłownie popchnąć Was w ramiona mateczki śmierci.

Czytacie więc na własną odpowiedzialność. Na własne ryzyko. Podjęliście już decyzje? Przemyślcie to jeszcze… W porządku, ci którzy zostali, proszę za mną. Gotowi?


„Samoeutanazja to bardzo popularny trend”, pisze Chuck Palahniuk. „Co roku w Stanach życie odbiera sobie 26 tysięcy ludzi, a wśród nich mądrzejsi, odważniejsi jak wy czy ja.” Trend grup, które niby grupy wsparcia wybierają się w tą ostatnią podróż, to coś, w czego sam środek trafił Chuck poproszony o zostanie osobą towarzyszącą przez pewną kobietę, ale śmierć to towarzyszka, która trzyma się go od lat.


Poza grupami samobójczymi, niby osobliwymi Klubami Walki, swoistym Podziemnym Kręgiem działającym na legalnych zasadach, wspomina tu Palahniuk o swojej przeszłości i to staje się głównym aspektem, który popchnie fanów jego twórczości do sięgnięcia po ten artykuł. Chuck opowiada bowiem jak pracując jeszcze jako dziennikarz odwiedzał miejsca śmierci ludzi, którzy zatruli się tlenkiem węgla. Widział ich spokój, czystość śmierci, rodziców i dzieci jakby śpiących w łózkach i to było coś wspaniałego. Zgon, o jakim marzył od dziecka. I zgon, który planuje raz na kilka lat.


Ba! Zgon, jaki zdawałoby się, poleca czytelnikom. „Lecz jeśli chcecie się przekonać”, pisze. „musicie obiecać mi, że zrobicie jedną rzecz”. Metoda Palahniuka na samobójstwo, którego od lat nie popełni, to tydzień przygotowań do niego, tydzień rozliczeń i… Nie, nie myślcie, że zdradzę Wam wszystko. Chcecie poznać receptę Chucka na to jak żyć ze swoim samobójstwem? Chcecie przekonać się jakie dziesięć rzeczy wymienia autor, dla których warto jest żyć? Nic nie stoi na przeszkodzie. Chyba, że bariera językowa, skoro tekst jest po angielsku. Warto go poznać, oj warto. Warto dać się mu uwieść i zaplanować własny zgon, by przekonać się o rzeczach, dla których warto jest męczyć się na tym świecie – jeśli nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia. Polecam!


A poniżej link do tekstu na stronie magazynu:

Komentarze