Sześć światów Hain - Ursula K. Le Guin


SZEŚĆ WIELKICH POWIEŚCI SF


Seria o rasie Hain to nie tylko jedno z największych dokonań autorki „Ziemiomorza”, ale też i jedna z ciekawszych i ważniejszych serii SF, jakie powstały. Teraz za sprawą Prószyńskiego ukazuje się a naszym rynku zebrana w jednym, opasłym tomie, który powinien znaleźć się na półce każdego fana fantastyki.


Sześć powieści. Sześć światów. Sześć spojrzeń na ludzkość i jej problemy. Był czas, kiedy starożytna rasa Hain skolonizowała mnóstwo planet, zaludniając je swoim potomstwem. Wszystko jednak ulega zmianom i wraz z kolejnymi latami i pokoleniami mieszkańcy ci utracili kontakt ze sobą i zapomnieli o własnym pochodzeniu. Aż do teraz. Haińczycy powracają by przypomnieć potomstwu o wszystkim i zjednoczyć ich w Ekumenę – zbiór światów stanowiących realizację o utopijnych marzeniach…


To, co Ursula K. Le Guin zrobiła w tej serii, doskonale obrazuje wielkość jej pisarstwa. Fantastyka, poza nielicznymi przykładami, które tylko tę regułę potwierdzają, jest gatunkiem traktowanym dość podrzędnie, z pobłażaniem bym rzekł. „Sześć światów Hain” udowadnia zaś, że podobne osądy są absolutnie niesłuszne. Trzeba tylko autora, który wie co robi. I który ma coś do przekazania, a nie za cel obrał tylko zapewnienie chwili bezrefleksyjnej rozrywki. A taką autorką okazała się właśnie Le Guin.


W „Sześciu światach…” utopia stała się faktem, zaistniała. Ursula zaś bierze na warsztat temat może nie mniej wyeksploatowany, ale kryjacy w sobie niezwykły potencjał. Koncept Dänikena o kosmicznym pochodzeniu życia na Ziemi, przekuwa w pretekst do snucia rozważań nad wieloma problemami, które wciąż pozostają aktualne. Ewolucja ludzka postępująca w odmiennych uwarunkowaniach staje się dla Le Guin kanwą do prezentacji najróżniejszych przemian i konsekwencji. I stawiania pytań o tolerancję.


A przecież „Sześć światów Hain”, nawet w oderwaniu od tych ważkich kwestii, pozostaje wspaniałą fantastyką ukazującą naszą przyszłość i alternatywy. Świetnie napisaną, przepełnioną bogactwem wyobraźni i siłą wizji, pomysłową i niebanalną. Zawarte tu powieści zostały docenione nie tylko przez czytelników, ale także i krytyków, którzy przyznali im najważniejsze nagrody branży, że wspomnę Locusa, Nebulę czy Hugo.


Dlatego polecam gorąco, jeśli jeszcze nie znacie. Znać bowiem warto, trzeba nawet. A zbiorcze wydanie to doskonała ku temu okazja.

Komentarze