Kiedy w 1999 roku ojciec Chucka
Palahniuka został wraz z kochanką zamordowany i spalony w swoim letniskowym
domku, załamany Chuck nie mógł się pozbierać. Przybity szukał sposobu na
oderwanie się od rzeczywistości i oddał się w objęcie pisania. Tym razem pisząc
powieść o śmierci i winie. Pomogło mu to nie tylko uporać się z bólem ale też i
zrewidować swoje poglądy na temat kary śmierci, której zawsze był zwolennikiem,
a w wyniku tej pisarskiej autoterapii stworzył powieść, która nie tylko jest
jedną z najbardziej znanych ale i najlepszych w jego dorobku.
Powieścią tą jest oczywiście
Kołysanka. Historia dziennikarza Carla Streatora, który odkrywa istnienie
usypianki, wiersza zabijającego każdego, do którego zostaną skierowane jego
słowa. Opętany przez usypiankę zaczyna uśmiercać wszystkich wokoło, który choćby
tylko go zirytują i jednocześnie stara się odwrócić jakoś wyrządzone szkody.
Kołysanka to powieść mocna i
zaskakująca. Pełna wszystkiego co kochamy w Palahniuku: brudu, kontrowersji,
trudnych pytań, na które nasze sumienie woli czasem nie odpowiadać i
wspaniałych rozwiązań fabularnych. Czytelnik już od pierwszej strony zostaje
wciągnięty w chory świat wyobraźni autora i nie może się z niego wydostać
choćby na chwilę. Powieść czyta się jednym tchem, z napięciem nie pozwalającym
odłożyć książki na półkę przed przeczytaniem ostatniego słowa i autentycznym
zaangażowaniem całego siebie. nie jest to może książka łatwa i przyjemne dla
samopoczucia czytelnika, ale chyba nikt nie sięga po Palahniuka z przekonaniem,
że bierze do rąk lekką komedyjkę.
Poza tym dla mnie to też powieść
sentymentalna. Kołysanka bowiem byłą pierwszą powieścią Palahniuka jaką
przeczytałem w oryginale, nie mogąc doczekać się jej polskiego tłumaczenia, i
dlatego zabrałem się do jej lektury, jak do rozmowy ze starym przyjacielem. Znamy
się dobrze, ale co z tego? I co najważniejsze, wcześniejsza znajomość fabuły
ani trochę nie zepsuła mi ponownego czytania, a to zdarza się niezmiernie
rzadko.
Tak więc moja konkluzja będzie
oczywista: kto lubi Palahniuka, niech kupuje w ciemno, bo naprawdę warto. A
reszta? Jeśli macie ochotę na coś trudnego, niebanalnego i mocnego, nie macie
się co wahać z sięgnięciem po Kołysankę. A jeśli po lekturze czujecie niedosyt
a znacie angielski, zajrzyjcie pod adres
http://chuckpalahniuk.net/features/comics/lullaby i przeczytajcie bezpłatnie
komiks na podstawie powieści - intrygujące dziełko.
Komentarze
Prześlij komentarz