Ultimate Spider-Man, Vol. 16 - Deadpool - Brian Michael Bendis, Mark Bagley, Mark Brooks, Jaime Mendoza, John Dell

ŚMIERCI PULA OD DEADPOOLA


Dla Petra zaczynają się wielkie zmiany. Zmiany uczuciowe, zmiany osobiste… Pojedynków także nie zabraknie. A wszystko to w imię miłości i sprawiedliwości, która nie ma najczęściej racji bytu w świetle prawa.


Kitty Pride to dziewczyna ideał dla Spider-Mana. Ładna, potrafiąca o siebie zadbać, a na dodatek nic nie może jej zranić, więc nie wpakuje się w żadne niebezpieczeństwo. Czy na pewno? Oto nagle X-Meni zostają uprowadzeni ze szkoły, a Peter przypadkiem wraz z nimi. Kto za tym stoi? Deadpool. Niegdyś wojskowy, obecnie gwiazda psychopatycznego show, gdzie na wyspie morduje wraz ze swoimi ludźmi mutantów na potrzeby internetowej telewizji. Dla naszych bohaterów zaczyna się walka o przetrwanie. A co potem? Cóż, skoro są ludzie z mocami, kogo może zaskoczyć pojawienie się… wampira?


Znakomity, acz nierówny tom. A szkoda.


Co dobre? Nie cierpię Deadpoola, to dla mnie kopia Lobo i to nieudana (i nie ma co też porównywać do Deathstrike’a, który także był inspiracją), a jednak Bendis pokazał go w znakomity sposób, aż mam ochotę na więcj przygód tej postaci. Poza tym podejście do tematu i brutalność przypominają w tym tomie dzieła Marka Millara, a to jest jak najbardziej in plus.


Minusy? Ekipa Deadpoola to ludzie po operacja, które nadać im miały mocy. Cóż z tego wynikło? Ich wygląd kojarzy się z kiepskimi postaciami ze Spawna, a to drażni. Drażni też Anuual 2, w którym Jean wreszcie ginie, ale jest to śmierć bez polotu.


Efekt końcowy? Bardzo dobry, choć ocierał się o rewelacje i niewiele brakowało mu do czegoś wielkiego. Polecam i mam nadzieję, że nadchodzący tom Sagi Klonów w wykonaniu Bendisa pokaże prawdziwą klasę.

Komentarze