Amazing Spider-Man Vol 4 #3: Worldwide - Friendly Fire - Dan Slott, Giuseppe Camuncoli


PRZYJAZNY OGIEŃ


Pamiętacie jak kiedyś wprowadzono do Spider-Mana (oczywiście żeby sprzedać zabawki) Spider-samochód? Jaka była to żenada? Tandeta? Głupota? Jedynie Mark Millar coś z tego wycisnął w „Staruszku Loganie”. I tylko on. Slott przywraca ten pojazd, ba, powiela go w różnych innych formach, ale skutek jest żenujący.


Jeden z członków Zodiacu, Scorpio, zbiera ludzi do ataku. Tymczasem Peter po przejęciu Baxter Building pod siedzibę Parker Industries musi zmierzyć się z Johnnym Stormem, który na wieść o tym wpada w szał…


Kiepski pomysł, wtórność, beznadziejni bohaterowie i zwykła nuda. Wrogowie śmieszą, zmiany jak choćby zmiana nazwiska Harry’ego żenują, nic nie zaskakuje, nic nie ciekawi. Czasem jest odrobinę lepiej, ale nawet nie jest to poziom przeciętny. I tym razem finał nawet niewiele zmienia, bo rzekome wielkie zaskoczenie przywitałem z ziewnięciem politowania.


Czy naprawdę warto dawać temu jeszcze jedną szansę? Saga Klonów przed laty bliska była doprowadzenia tytułu do upadku, boję się, że nowa seria Slotta może dokonać tego, czego Klony nie zdołały.

Komentarze