Bestia z ławki obok #1 - Robico


YOSHIDA Z ŁAWKI OBOK


Romans ze szkolnej ławki i mnóstwo humoru w opowieści o parze, która nijak do siebie nie pasuje, a jednak coś ich w sobie nawzajem pociąga!


Shizuku Mizutani chłopak z ławki obok niezbyt obchodzi. Powody są dwa: po pierwsze marzy jej się bycie uczennicą numer jeden – a w dalszej perspektywie dobrze zarabiającą kobietą – a po drugie Haru Yoshidy w szkole zwyczajnie nie ma. Był dosłownie chwilę, wdał się w bójkę z uczniami, dorobił sławy Bestii i już więcej nie pojawił. Ale los chce, że Shizuku, na prośbę nauczycielki i bynajmniej nie bezinteresownie, trafia do Yoshidy z notatkami ze szkoły, żeby ocalić go przed całkowitym wyrzuceniem. Ich pierwsze spotkanie jest jednak dość specyficzne – chłopka na jej widok wyskakuje przez okno. Ale wkrótce między obojgiem zaczyna się coś dziać. Zbuntowany Yoshida, który wbrew obiegowej opinii, jest czuły i wrażliwy (acz przy tym skrajnie porywczy) wraca do szkoły, wyznaje nawet Shizuku miłość. Poukładana dziewczyna nie chce angażować się w związek, jest pewna, że nie czuje do niego nic. Skąd jednak to dziwne rozkojarzenie, które jej dotyka? Czemu jej myśli wciąż błądzą wokół Yoshidy? I co może wyjść ze znajomości z tą Bestią z ławki obok?


Chyba żaden rodzaj komiksu nie łączy ze sobą tak mocno rozbrajającego humoru, absurdalnych wręcz gagów i odrealnionej mimiki ze scenami poważnymi i przesyconymi emocjami, jak manga. Ale taka już specyfika Japończyków, którzy nawet w kulminacyjnych momentach wzruszeń, rozbroić potrafią do łez rzuconym z nagła żartem. I taka jest właśnie seria „Bestia z ławki obok”. Trzynastotomowa, zamknięta opowieść, której bohaterami są uczniowie tworzący najbardziej niedobraną parę. Ich wzajemne relacje to masa humoru, kiedy pełen sprzeczności Yoshida stara się odnaleźć w nowym uczuciu i szkole, ale przede wszystkim w towarzystwie dziewczyny, która pozornie jest jego kompletnym przeciwieństwem. Jest w tym jednak zarazem miejsce dla emocji i wzruszeń. Łez. Kłótni. Przeciwności losu. I losu też zrządzeń. Czyli jak w każdym szanującym się mangowym szkolnym romansie być powinno!


Strona graficzna jest podobnie urocza jak treść. Lekka, zwiewna kreska kojarząca się nieco z „Chobits” grupy Clamp, jasna, bez zbędnego epatowania czernią. Miła dla oka, przyjemna, znakomita gdy do gry wkracza humor i rozbrajająca mangową mimiką.


Nic, tylko polecić. Szczególnie, że niedawno wyszedł drugi tom, historia nabiera tempa, a całość czyta się bardzo dobrze i z dużą przyjemnością. Dlatego jeśli chcecie fajnej komedii romantycznej nie wahajcie się nawet i poznajcie Bestię z ławki obok i wybrankę jego serca.


Komentarze