Wojna - Gro Dahle, Kaia Dahle Nyhus


MAMA I TATA NA FRONCIE


Wojna ma wiele odcieni. Może objąć cały świat, może także toczyć się lokalnie, ale też i w bardziej kameralnej atmosferze. Bo i samych wojen mogą być różne rodzaje. Niezależnie od tego, jaki jest to konflikt, ofiar nie brakuje nigdy. Nawet jeśli jest to jedynie wojna prowadzona w domu przez jej mieszkańców.


W takiej sytuacji znajduje się nagle mała Inga. Do tej pory wszystko było dobrze, mieszka bowiem w bezpiecznym kraju, gdzie wojna to jedynie pojęcie znane z telewizji i prasy. Ale nadchodzi czas zmian, a dziewczynka stanie się ofiarą konfliktu bliższego, niż wszystkie inne, bo konfliktu którego stronami są jej rodzice. Tu nie ma widocznych bomb i zasieków, ale te mentalne są równie realne, jak zimny metal. Mury stawiane przez wzajemne pretensje, ostrzał prowadzony kłótniami, bombardowanie rozbitymi na odłamki talerzami. Jak na prawdziwej wojnie, tak i w przypadku rozpadającego się związku dwojga ludzi cierpią przede wszystkim nie oni, a ci najbardziej niewinni – dzieci. Po której stronie ma opowiedzieć się mała Inga, która znajduje się na granicy, na linii demarkacyjnej? I jak otrząsnąć się po upadku ostoi spokoju i bezpieczeństwa, która zdawała się być niezniszczalnym fundamentem wszystkiego?


Ta książka jest poniekąd jak jej mała bohaterka: na granicy. Na granicy prozy i poezji, balansuje w wyważony sposób pomiędzy poważną i ważną treścią, a sposobem prezentacji odpowiednim dla dzieci. Na granicy jest też balans pomiędzy tekstem a ilustracjami. Ilością miejsca dominuje grafika, stanowiąca tło dla treści, a jednak jest ona tylko dodatkiem. Bo liczy się przede wszystkim słowo pisane i to, co ze sobą niesie. A niesie naprawdę wiele. Gro Dahle, norweska pisarka i poetka, upodobała sobie trudną tematykę przemocy w rodzinie i rodzinnych problemów. I choć pisze o nich prosto, tak by zrozumiały ją dzieci, nie jest to pisanie infantylne. Wręcz przeciwnie. Psychologiczny realizm i prawda zawarta w obrazowych opisach, jakie dominują w jej utworach, spotkały się z uznaniem tak ze strony czytelników, jak i krytyki, a nawet rodzimego ministerstwa kultury. I „Wojna” doskonale pokazuje wszystkie te aspekty jej twórczości, stanowiąc zarówno materiał przestrzegający przed podobnymi sytuacjami, oswajający z nimi, ale zarazem posiadając też pewien wymiar terapeutyczny.


W stronie graficznej dominuje prostota kreski i koloru. Jednym się ona spodoba, innym nie, ale -niezależnie od wrażeń ogólnych, „Wojna” posiada kilka ilustracji, które przemówią nie tylko do dzieci, ale także i dorosłych. I wywołają wiele emocji i przemyśleń.


Efekt całościowy jest naprawdę mocny i godny polecenia. Szczególnie, że temat to ważny i potrzebny w literaturze także dziecięcej.


A ja dziękuję wydawnictwu Ene Due Rabe za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.

Komentarze