:REverSAL #2 - Kemuri Karakara


FINAŁOWA (RE)WERSJA


Rzadko spotyka się by manga miała rozmiar krótkiej serii, a jednak drugi „:REverSAL” to zarazem koniec całej opowieści. Aż szkoda, bo ostatnia część jest jeszcze lepsza od pierwszej, z drugiej jednak strony lepiej zakończyć na szczycie, niż ciągnąć w nieskończoność, zaniżając poziom. Nadszedł więc czas na zadanie konkretnych pytań, ale czy dostaniemy na nie wszystkie odpowiedzi?


Ayame przeżyła grę i wróciła do świata rzeczywistego, ale rodzi się w niej pytanie czy rzeczywiście stoczyła walkę w świecie stanowiącym odwrotność naszego? Każdy twierdzi, że choć odległa myślami, była jednak obecna, czy więc możliwe jest, że wszystko to było snem lub wymysłem jej jakże bogatej wyobraźni? Kiedy jednak okazuje się, że pozostali gracze, którzy nie przeżyli gry zginęli także w rzeczywistości, dziewczyna podejmuje starania by odkryć czym właściwie jest odwrócony świat. Coraz częściej prześladuje ją jednak piosenka, która nie tak dawno wywołała wszystkie jej kłopoty, aż nagle Ayame znów trafia do gry. Spotkanie Takayukiego uświadamia jej, że istnieje ktoś, kto może wiedzieć więcej, niż inni – i to ktoś bardzo jej bliski. Jak jednak przekonać pozostałych graczy do własnych racji, kiedy w głowie im jedynie zabijanie zgodnie z narzuconymi z góry regułami? Przed ufną i pełną wiary w dobro dziewczyną staje nie lada zadanie…


Pierwszy tom „:REverSAL” był jak skrzyżowanie „Czarodziejki z księżyca” i „Alicji w krainie czarów” z komputerową grą o zombie, drugi – zachowując wszystko co najlepsze z poprzednika – zdobywa w pełni własny charakter. Tym razem mniej jest więc humoru (a co za tym idzie mniej jest także jego głównej przyczyny w postaci gadatliwego psa), za to więcej miejsca dostało się emocjom, wzruszeniom i mrocznemu klimatowi. Oraz pytaniom. Czym jest rewers naszego świata? Kto i po co stworzył grę? Czy można ją zakończyć ostatecznie? Jakie jeszcze kryją się w tym sekrety? Wszystko wreszcie nabiera sensu i znajduje swoje umotywowanie, aczkolwiek KarakaraKemuri zostawiła też trochę miejsca dla naszej wyobraźni, sugerując niektóre rzeczy, zamiast mówić je wprost.



Rysunkowo „:REverSAL #2” jest jak tom pierwszy – bardzo udany. Lekka kreska, dużo prostoty, niewiele czerni, a jednak w tej jasnej by się zdawało scenerii, skrywa się mrok i duszny klimat zagrożenia, przesycony tajemnicami. Jest akcja, jest krew, jest też wiele spokojnych, stonowanych momentów, jest też wreszcie i humor, a wszystko to doskonale współgra tak ze sobą, jak i ze scenariuszem.


Reasumując „:REverSAL” to kawał świetnej roboty i znakomity horror dla fanów gatunku, ale nie tylko. Właściwie każdy czytelnik sięgający po fantastykę w dowolnej jej odmianie znajdzie tutaj coś dla siebie, w bardzo ładnym wydaniu.  I to chyba najlepiej o nim świadczy.

Komentarze