Spider-Man: The Lost Years - J. M. DeMatteis, John Romita Jr., Klaus Janson


STRACONE LATA


Po pewnym czasie przerwy powracam do czytania największego Spider-eventu w historii. Wciąż jeszcze tkwię w dobrych zeszytach tej serii, wciąż jeszcze czytam te, których TM-Semic w Polsce nie wydało, ale już powoli zbliżam się do momentu, kiedy fabuła stanie się niezamierzona parodią, a poziom spadnie na łeb na szyję. Ale nie uprzedzajmy faktów, bo miniseria „The Lost Years” to naprawdę niezły komiks.


Spider-Man bez Spider-Mana? Czemu nie. Bohaterów tej opowieści jest trzech. Trzej mężczyźni, ich uczucia do trzech kobiet i obowiązek wobec świata. Pierwszy z nich to Ben Reiley, który jeszcze nie wiedział, że tak naprawdę jest Peterem Parkerem i starał się (bezskutecznie zresztą) pogodzić z rolą klona. Drugim okazuje się kolejny klon Parkera, podążający za nim psychopata Kane. Trzecim stanie się Jacob Raven, policjant. Ich drogi przetną się w mieście tego ostatniego, Salt Lake City, gdzie uciekając przed samym sobą trafi Ben. Reiley nie chce ulec własnym odczuciom, które popychają go do ratowania kolejnych ludzi. Nie jest Peterem, chce zacząć nowe życie. Znajduje pracę, poznaje piękną kobietę podobną do MJ, Janine, a jednak tli się w nim coś więcej. Kane także wpada w sidła uczuć, kiedy poznaje policjantkę Louise Kennedy, partnerkę Ravena z komendy, i stanie się jej cichym aniołem stróżem. Niestety Raven nie ma swojego obrońcy, a na niego czyhają bandyci, którzy nie cofną się przed uprowadzeniem go i wysadzeniem jego domu, wraz z ukochaną żoną i dzieckiem znajdującymi się w środku…


Saga Klonów w Spider-Manie jest wiecznie żywa. Pojawiła się po raz pierwszy w roku 1975, by potem co raz przypominać o sobie, aż do lat 90, kiedy przejęła rządy i z początku fascynując, niemal pogrążyć ten tytuł. W kolejnych latach tematy i postacie z nią związane przewijały się przez serię, pisał o nich Straczynski, pisał też Slott, który (w niewydanych jeszcze w Polsce zeszytach) rozwinął kilka wątków z Kane’em, jakie zapoczątkował wspomniany Straczynski. A teraz, na październik tego roku, Marvel zapowiada powrót tematu w „Dead No More: The Clone Conspiracy”. Ale kiedy myślimy o Sadze Klonów, wciąż przede wszystkim myślimy o tym, co działo się dwie dekady temu, a ta opowieść wypełnia lukę w przeszłości najważniejszych klonów Parkera.


Dzieje się dużo, ale dzieje się głównie w sferze uczuć i takie podejście do tematu mi pasuje. DeMatteis, autor, który napisał legendarne „Ostatnie łowy Kravena”, skupił się w „Straconych latach” na miłości, zdradzie, zbrodni i wykorzystywaniu seksualnym, a także – choć wydaje się to schodzić na drugi plan – poszukiwaniu własnej tożsamości. Czy klon może mienić się człowiekiem? Czy może złamać genetyczne uwarunkowania zachowań i myśli?


Rewelacyjnie ilustruje to John Romita Jr. Świetna kreska, świetny kolor, znakomite kadrowanie i dynamika. Aż szkoda, że TM-Semic tego nie wydało… Cóż jednak można na to poradzić? Może w końcu ktoś zdecyduje się w naszym kraju przypomnieć tę największą opowieść o Człowieku Pająku, bo mimo miażdżącej krytyki, to wciąż warta przeczytania opowieść, która już na zawsze będzie wywierała wpływ na życie Parkera.

Komentarze