Wakacje z krową, czołgiem i przestępcą - Małgorzata Strękowska-Zaremba


WAKACJE Z DOBRĄ KSIĄŻKĄ


Jeśli spędzać wakacje, to spędzać je na kilku polach. Bo nie tylko wyjazd może dostarczyć wrażeń, nie tylko letnie włóczenie się po okolicy, odwiedzenie jakiegoś niezwykłego miejsca czy spędzenie czasu z przyjacielem. Czasem równie wiele, a bywa, że i nawet więcej, wrażeń dostarcza dobra wakacyjna lektura, oferująca przygody i świetną zabawę nawet, kiedy pogoda nie pozwala wyjść z domu, a do takich właśnie lektur należy niniejsza publikacja.


Kuba i Wojtek to dwaj przyjaciele, którzy szybko potrafią wpakować się w wielkie kłopoty. Tym razem zbliżają się wakacje, więc o problemach nie może być mowy. Szczególnie, że rodzice obiecali Kubie wyjazd na pierwsze prawdziwe kolonie w życiu! To będzie coś cudownego, coś niezwykłego, coś wspaniałego… Coś lepszego nawet niż wyjście z dziadkiem na cmentarz w poszukiwaniu idealnego miejsca ostatniego spoczynku! A jednak wkrótce Kuba podsłuchuje rozmowę, która zmienia wszystko. Jego mama ma trafić na kilka dni do szpitala, a ponieważ woli by synem zajął się ktoś zaufany, a nie jakaś obca wychowawczyni chce jego (i sprawiającego coraz więcej wynikających z wieku kłopotów dziadka) wysłać na wieś do cioci Agnieszki. Chłopiec i jego przyjaciel nie zamierzają tak spędzić wolnego czasu, niestety nie mają na to najmniejszego wpływu. Wkrótce ruszają w drogę, ale co czeka ich na miejscu? Coś, o czy nawet nie pomyśleli! Dalekie od nudy wakacje z krową, czołgiem i przestępcą!


I daleka od nudy, za to przepełniona przygodami, akcją i humorem (nierzadko także czarnym) jest ta powieść, drugi tom historii Kuby i Wojtka. Osobiście nie miałem okazji czytać ich poprzednich losów opisanych w książce „Bery, gangster i góra kłopotów”, na szczęście ich znajomość nie jest konieczna by doskonale bawić się „Wakacjami…”. Jest tu w końcu wszystko to, co każda dobra młodzieżowa książka mieć powinna. Są więc tajemnice, dużo niebezpiecznych i zabawnych zdarzeń, wreszcie jest też swojska zwyczajność, która pozwala czytelnikowi poczuć, że opisane zdarzenia mogłyby się stać jego udziałem i wartościowe przesłanie. Od strony „technicznej” natomiast czeka prosty, lekki styl i krótkie rozdziały, które pochłania się bardzo szybko.


Nie zabrakło także czegoś dla oka. Ilustracje Moniki Pollak zdobiące publikację wyglądają naprawdę znakomicie. Z jednej strony przypominają obrazki, które spotkać było można w czasach PRL-u, z drugiej są wykonane w nowoczesny sposób, lekko komiksowy, kojarzący się niejednokrotnie z grafikami Papcia Chmiela.


Efekt połączenia wszystkich tych elementów w jedną całość po prostu urzeka. Jeśli więc szukacie znakomitej lektury dla młodych w sam raz na wakacyjne dni, nie wahajcie się – warto.

Komentarze