Dziewczyna z Dzielnicy Cudów - Aneta Jadowska


I WILK SYTA, I NIKITA CAŁA


Wiem jak to zabrzmi, a jednak prawda jest taka, że nie czytałem dotychczas żadnej z powieści Anety Jadowskiej. Tak się jakoś złożyło. Poza tym nie wszystkie książki na świecie da się przeczytać – co nie oznacza, że nie trzeba spróbować. A zatem spróbowałem – tym razem Jadowskiej właśnie – i jestem całkiem zadowolony z jej lekkiej, męskiej w klimacie fantastyki bawiącej się popkulturowymi motywami.


Wars i Sawa. To nie legendarne postacie odpowiedzialne za powstania Warszawy, ale dwa miasta przedzielone rzeką. Dwa chore miejsca w równie szalonym świecie. Świecie, gdzie to co niezwykłe, nierozerwalnie splecione zostało z codziennością. To tutaj żyje ona. Niemal nie pamięta już jak się nazywa, przez całe życie zmieniała imiona, by teraz posługiwać się tym, jakże wymownym, brzmiącym Nikita. Imię dobre, jak każde inne? Być może, ale do niej pasuje idealnie. Dziewczyna po przejściach, pracująca dla Zakonu Cieni, okaleczona psychicznie i fizycznie, z bagażem dziwnych relacji rodzinnych i pistoletami w rękach wie jak radzić sobie z przeciwnikami. Ale kto tutaj nie jest jej przeciwnikiem, kiedy nawet jej przełożona – i przy okazji rodzona matka, nie widziałby w jej śmierci większej tragedii? Kto może być po jej stronie, kiedy koledzy są skorzy zabić tylko dla przejęcia lepszego zlecenia? Nikita nie ufa nikomu, a w szczególności mężczyznom – do tego stopnia, że zyskała miano Modliszki. Ale nie dobiera się do dziewczyny, która ma ze sobą 45 pod prysznicem, prawda? Teraz jednak Nikita nie dość, że dostaje partnera do pomocy, Robina, o którego zamiary musi się martwić, to jeszcze staje przed kolejnym zadaniem. W Dzielnicy Cudów, dzielnicy miasta, która tkwi w latach 30 XX wieku, uprowadzona została piosenkarka i sprawę trzeba wyjaśnić…


Nie jest to książka z wyższej półki, ale zarówno po tematyce jak i okładce trudno byłoby spodziewać się czegoś innego. Co w takim razie czeka na czytelników, którzy sięgną po pierwszy tom losów Nikity? Przede wszystkim dużo akcji osadzonej w fantastycznym, zbudowanym niemal od zera na podwalinach dobrze nam znanych z rzeczywistości świata, piękne, twarde kobiety, nie gorszych mężczyzn, dziwne istoty, równie dziwne zdarzenia i zagadkę do rozwikłania. A wszystko przesycone popkulturowymi nawiązaniami, które mają także wpływ na fabułę i samą konstrukcję wielu rzeczy.


Oczywiście całość nie jest w stu procentach oderwana od opus magnum Jadowskiej, serii o Dorze Wilk. Z drugiej jednak strony „Dziewczyna z dzielnicy cudów” zachowuje walory samodzielnej, niezależnej historii, po którą sięgną może każdy, nawet zupełnie nowy czytelnik. A więc, jak mówi przysłowie – i wilk syty i owca cała. A raczej i Wilk syta i Nikita cała. Szczególnie, że całość jest świetnie, lekko i przyjemnie napisana, a ilustrowane wydanie miło wpada w oko. Sięgnijcie zatem, bo to naprawdę niezła, rozrywkowa, bezpretensjonalna lektura z przyjemnymi pomysłami.

Komentarze

Prześlij komentarz