Ofiara - Karin Slaughter


SLAUGHTER BOOK


Seria o przygodach Willa Trenta nie jest może opus magnum Karin Slaughter, amerykańskiej autorki, której nazwisko (w polskim tłumaczeniu brzmiące Rzeź) dobrze oddaje rodzaj literatury, jaką ta uprawia, ale na pewno jest to najdłuższa seria jaka wyszła spod jej ręki. Jeśli bowiem liczyć e-book, cykl ten składa się obecnie z dziesięciu części, a najnowsza z nich trafiła właśnie na półki polskich księgarni.


Jak zwykle zaczyna się od zbrodni. Tym razem ofiarą jest jednak były policjant, Dale Harding, którego życie dalekie było od ideału. Alkoholik i kobieciarz, który kochał także hazard – taki właśnie był do niedawna. Teraz jego ciało zostaje znalezione w budynku należącym do Marcusa Rippy’ego, a sprawę wyjaśnić ma Will Trent. Nie będzie to jednak takie łatwe. Chociaż Will ma niemałe doświadczenie w podobnych przypadkach, lista potencjalnych morderców, którzy nie ukrywali się ze swoją nienawiścią do ofiary może zaimponować. Do tego jedyny trop, który mógłby do czegoś doprowadzić urywa się nagle, a wszystkie inne wydają się gubić w gęstej sieci powiązań elit i przestępców. Albo też prowadzić do przeszłości Willa, którą ten najchętniej ukryłby przed całym światem…


Swoją przygodę z powieściami Karin Slaughter, Panny Rzezi, jak przywykłem nazywać ją na własny użytek, zacząłem od naprawdę znakomitych „Moich ślicznych”, które trafiły w mój gust tematyką i śledztwem toczącym się na granicy legendy miejskiej. „Ofiara” wprawdzie aż tak bardzo do mnie nie przemówiła, nie mniej jest to kolejny udany thriller, jaki wyszedł spod ręki tej autorki.


Co dobrego ma do zaoferowania? Na pewno ciekawą intrygę. Może nie odkrywczą, ani wymykającą się schematom, ale sprawnie poprowadzoną i dobrze zaprezentowaną. Podobnie jest z bohaterami, którzy wpisują się przecież w jasno ustalone ramy gatunkowe (mroczna przeszłość, kłopoty etc.), ale wciąż czyta się o nich przyjemnie. I bardzo udany jest także styl. Bo lekki, bo szybki w odbiorze, typowo amerykański i płynny. Coś, co w sam raz pasuje do rozrywkowej literatury środka, od której oczekuje się kilku niezobowiązująco spędzonych wieczorów.


Podsumowując, każdy kto lubi thrillery będzie bawił się dobrze. „Ofiara” nie jest może najwyższym dokonaniem Karin Slaughter, ale na pewno nie zawodzi. Polecam zatem.

Komentarze