Ty i Ja ETC. - Kyugo


ON, ON I CO DALEJ?


Oto manga sportowa bez sportu i komedia romantyczna bez komedii. To także szkolne życie, ale niemal bez szkoły. I historia o przyjaźni, która przyjaźnią wcale nie jest. Taki właśnie jest „Ty i ja etc.” – komiks inny, niż się spodziewałem po opisie, a jednak mający swoje dobre strony.


Iku i Keita to przyjaciele od dziecka, którzy wszystko zawsze robili razem. Nie ważne co to było, ważne że wspólnie. Dlatego do szkolnego klubu baseballowego także zapisali się razem i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wypadek. Pewnego dnia Iku omal nie wpada pod samochód, Keita wypycha go wprost spod kół, jednak sam zostaje poważnie ranny. Powrót do zdrowia i rehabilitacja nie oznaczają jednak odzyskania pełni sprawności – nastoletni chłopak dowiaduje się, że już więcej nie zagra w baseball. Keita w imię solidarności także przestaje uprawiać sport, ale od tej chwili ich wspólne relacje zaczynają się psuć. Po skończeniu gimnazjum i zaczęciu nauki w liceum obaj są od siebie oddaleni, ale kiedy Keita zrywa z dziewczyną, zaczyna starania by ich wzajemne stosunki ociepliły się. A nawet rozwinęły w coś więcej niż przyjaźń…


Sięgając po ten tytuł spodziewałem się zupełnie innej mangi. Obyczajowej historii o przyjaźni w czasach szkolnych, a nie opowieści typu boy love. Gdybym wiedział nie sięgnąłbym po nią, to absolutnie nie moje tematy, zmylił mnie jednak opis na okładce. Cóż, zdarza się. Przeczytałem. Jak wrażenia?


Abstrahując od tego, że „Ty i ja, etc.” to zupełnie nie moja bajka, sama historia jest prosta i tak nastawiona na wzruszenie czytelnika, że aż łzawa. Bohaterowie płaczą, a uczucia wyznają sobie w sposób tak egzaltowany, jak tylko pozwoliło na to nie popadnięcie w śmieszność. Czy to źle? Każdy lubi coś innego, dla mnie byłoby to całkiem udane, gdyby autorka zdecydowała się na przełamanie patetyzmu typowo mangowym humorem. Ten co prawda się pojawia, ale nie w takich scenach, więc jego działanie jest zupełnie inne. Nie mniej jednak sama obyczajowa historia, kiedy trzyma jeden, poważny ton wypada naprawdę nieźle. Trudne relacje i życiowe problemy w końcu zawsze sprawdzają się dobrze.


I dobra jest także strona graficzna. Lekka, przyjemna kreska i udany design postaci, rysunki zresztą dobrze oddają emocje bohaterów. W skrócie: bardzo dobre wykonanie. I chociaż sama manga tematyką nie trafiła w mój gust, jest tytułem całkiem niezłym. Nie do końca spełnionym, ale i nierozczarowującym. Miłośnicy gatunku będą więc zadowoleni.

Komentarze