Pamiętnik znaleziony w wannie - Stanisław Lem


WSPOMNIENIA Z PRZYSZŁOŚCI


Stanisław Lem to nie tylko jeden z najlepszych polskich fantastów, właściwie ojciec tego gatunku w naszym kraju, ale także – a może lepiej powiedzieć przede wszystkim – jeden z najlepszych autorów Science Fiction w historii. Wielkie to osiągnięcie, szczególnie gdy spojrzeć na polskich pisarzy, ich dokonania i fakt, że Lem daleko wykraczał poza czystą rozrywkę. Spośród jego imponującej bibliografii trudno jest zatem wybrać kilka najlepszych tytułów, każdy w końcu to swoista, niepowtarzalna perełka, jednak „Pamiętnik znaleziony w wannie” zdecydowanie należy do czołówki. Genialny w swej prostocie pomysł, głęboka treść i pierwszorzędna satyra splatają się tu w idealnie wyważonej opowieści dającej się odczytywać na wielu różnych poziomach.


Przyszłość. W roku 3149 (według nowego kalendarza), w ruinach Nowego Pentagonu odnalezione zostają tzw. Zapiski. Relikt pochodzący z okresu kultury prechaotyckiej, z czasów, kiedy ludzkość używała nietrwałych środków zapisu informacji (papyru), jako jedyny przetrwał katastrofę papyrolizy, a co za tym idzie stanowi źródło informacji o zapomnianej niemal cywilizacji. Ten znaleziony w wannie dziennik zawierający wspomnienia pewnego agenta sprzed niemal dwóch tysięcy lat, opowiada o jego zmaganiach z bliżej nieokreślonymi wrogami. Zamknięty w podziemnym kompleksie wojskowym pod Górami Skalistymi stara się odnaleźć w dziwacznej maszynie biurokratycznej, w której czuje się jedynym normalnym osobnikiem…


„Pamiętnikiem znalezionym w wannie” Stanisław Lem po raz kolejny potwierdza swoją literacką wielkość. Z jednej strony mamy tutaj do czynienia z charakterystycznym dla tego autora przykładem dystopii opartej na prostym, ale nowatorskim, (jak na lata 60. XX wieku, kiedy powstała powieść) pomyśle retrospekcji z przyszłości. Z drugiej satyra na okres szczytowego komunizmu, który oglądamy przez pryzmat dowcipnych komentarzy o kondycji ludzkości na pewnym etapie jej rozwoju – ten wątek sięga jednak dalej i staje się ponadczasową przypowieścią o nas samych i systemach władzy. Jest tu paranoja, jest humor, jest akcja, jest też coś onirycznego, kafkowskiego wręcz. A wszystko to po mistrzowsku wręcz, z lekkością i literacką precyzją napisane.


Stylistycznie może i Lem jest tutaj zabawny, a gierki słowne trudno przyjmować z powagą, jednak nie da się odmówić mu wielkości pisarskiej. W „Pamiętniku…”, po raz kolejny zresztą, autor znalazł doskonałe wyważenie pomiędzy rozrywkowością formy, a powagą treści. Wszystko jest tu pełne, treściwe, soczyste i po prostu piękne.  Fakt, że dzieło to (jak zresztą wszystkie inne Lema) nie zestarzało się mimo upływu ponad 55 lat jest tylko kolejną wisienką na torcie. Podobnie zresztą jak bardzo ładne, spójne edytorsko nowe wydanie.


Podsumowując, polecam gorąco. Twórczość Lema znać wypada, ale przede wszystkim znać jest warto, bo oferuje o wiele więcej, niż tylko imponujące popisy wyobraźni wsparte równie znakomitym stylem. W skrócie: coś wspaniałego. Nie wahajcie się i jeśli jeszcze nie znacie dokonań naszego czołowego fantasty, poznajcie ją koniecznie.

Komentarze