Gru, Dru i minionki. Agnes kocha jednorożce!


KOCHAM JEDNOROŻCE!


Te słowa powtarza często mała Agnes, jedna z bohaterek filmów o Minionkach, która ułożyła nawet piosenkę na ten temat – zaczynającą się od tego właśnie wyznania. Jeśli więc miała powstać jakaś książka o pasji któregoś z bohaterów, uwielbienie dziewczynki wydawało się tematem idealnym. Co ostatecznie z tego wyszło? Bardzo słodka i kolorowa opowieść o tym, co w życiu ważne.


Mała Agnes od zawsze miała dwa marzenia: chciała mieć mamę i tatę i prawdziwego jednorożca. Wierzyła bowiem, że te mityczne stworzenia istnieją, a ona kiedyś spotka jednego z nich. Wraz z dwiema starszymi siostrami, Margo i Edith, mieszkała w domu dla dziewcząt panny Hattie, wciąż tuląc pluszaka o wyglądzie konika z jednym rogiem, aż pewnego dnia udający dentystę przestępca Gru przygarnął je pod swój dach. I chociaż z początku jego plany nie zakładały większych uczuć do uciążliwych sióstr, szybko pokochał dziewczynki i stał się pozytywnym bohaterem. To on wygrał dla Agnes najbardziej puszystego jednorożca na świecie. Jednorożca, którego broniła za wszelką cenę – nikt przecież nie może stawać między dziewczynką a jej Pusiem! Czy jednak Agnes będzie potrafiła się z nim rozstać, kiedy pojawi się trudna sytuacja tego wymagająca?

„Gru, Dru i minionki. Agnes kocha jednorożce!” to prosta, krótka ale sympatyczna opowiastka w kilku zdaniach streszczająca historię pierwszych dwóch filmów serii i wprowadzająca w wydarzenia trzeciego. A wszystko to opowiedziane przez pryzmat miłości Agnes do jednorożców. Nie przypadkiem zresztą, nie dość, że dziewczynka będzie musiała zmierzyć się z perspektywą rozstania z ulubionym pluszakiem, to jeszcze wraz z sistrami wpadnie na pomysł odnalezienia prawdziwego jednorożca. Czy może jej się to udać?


Książeczka przeznaczona jest przede wszystkim do młodszych odbiorców, którzy dopiero nauczyli się czytać. Przeważają więc ilustracje (a dokładniej kadry z filmów), tekstu jest niewiele, a czcionka, jaką został wydrukowany jest duża i ułatwia samodzielne czytanie. Co więcej sama opowieść spisana została w sposób prosty, typowo dziecięcy i łatwo przyswajalny.


Warto też dodać kilka słów o samym wydaniu. Wnętrze jest kolorowe i przyjemne dla oka, słodkie i urocze, a całość zamknięta została w twardej oprawie. Na półce prezentuje się bardzo ładnie i znakomicie sprawdza się jako dodatek do filmu. Mali miłośnicy Minionków będą zadowoleni, chociaż żółte stworzonka pojawiają się tu tylko na chwilę w jednym z kadrów.

Komentarze