ReLIFE #3 - Sou Yayoi


LICEALISTKA NA LEGALU?


Pierwsze dwa tomy „ReLIFE” były ciekawe, ale nie zawsze równe. Czytało się je przyjemnie, jednak czekałem na jakieś wielkie wow. Na coś, co mnie zaskoczy, zachwyci, poruszy do głębi. I wreszcie ten moment nastał wraz z trzecim tomem. Tomem mroczniejszym, ale przez to jeszcze lepszym i bardziej porywający niż wcześniej.


Kariu nie potrafiła znieść faktu, że Hishiro była od niej lepsza. Przegrała wyścig do zostania przewodniczącą, straciła szansę na srebrną spinkę i przywileje, a na dodatek zabiegi chcącej zaprzyjaźnić się z nią Hishiro odebrała jako wyśmiewanie się i wrogość (cóż poradzić, kiedy dziewczyna ma problemy z komunikacją, jak nikt inny). Chcąc się na niej zemścić i utrudnić jej życie, postanowiła ukraść jej torbę, ale rozwój wypadków doprowadził do dziwnej sytuacji. Teraz wraz z Kaizakim leżą u szkolnej pielęgniarki z drobnymi wstrząśnieniami mózgu, a napięcie między nimi narasta. Chłopak przypomina sobie sytuację z pracy, która sprawiła, że porzucił swoją posadę, sytuację tak bardzo podobną do obecnej, że postanawia wygłosić koleżance dorosłe kazanie. Ale to nie rozwiązuje problemu – Karou Hishiro będą musiały stanąć oko w oko by wyjaśnić wszystko i… do czego może to doprowadzić?

Potem pojawia się kolejny problem. Kiedy nadchodzą wolne dni, Kaizaki zostaje odwiedzony w swoim mieszkaniu przez Ogę i An. Wszystko było by dobrze, gdyby nie musiał obawiać się o zdemaskowania jako dorosły. Co jednak, kiedy licealistka zacznie się do niego przystawiać? Czy Kaizaki skorzysta z okazji? I co takiego się wydarzy, że zaistnieje ryzyko przerwania całego eksperymentu?


Ten tom jest rewelacyjny. Zaczynając od fabuły, która jest kwintesencją całej serii, a na dodatek skupia się najpierw na najciekawszej postaci „ReLIFE” (mowa oczywiście o Hishiro), a potem na rozśmieszaniu i zaskakiwaniu czytelnika, na rysunkach, które stały się bardziej mrocznej i wpadające w oko skończywszy, wszystko tu jest znakomite i czyta się jednym tchem. Ja bawiłem się przy tym znakomicie. Tyle tu emocji, tyle wzruszeń, tyle humoru i zaskoczeń też niemało. Jeżeli w przypadku pierwszych dwóch tomów miałem jeszcze jakieś wątpliwości czy wytykałem powolne rozwijanie się akcji, o tyle teraz wszystko to zniknęło. Została znakomita manga, którą gorąco polecam wszystkim miłośnikom komiksu – nie tylko japońskiego. Warto poznać tę serię i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczy mnie tak pozytywnie jak w przypadku tego tomu.

Komentarze