Kaznodzieja, tom 2 – Garth Ennis, Steve Dillon


AMERYKAŃSKA DUMA


Kontrowersyjny. Ironiczny. Wulgarny. Zmuszający do myślenia. Taki jest właśnie „Kaznodzieja”, legendarny już komiks duetu Ennis/Dillon, który powszechnie uważany jest za jedną z najlepszych serii graficznych w historii. I całkiem słusznie, bo moc tej opowieści, jej klimat i emocje, jakie wyzwala, nic nie straciły na sile mimo ponad dwudziestu lat, jakie minęły od jej powstania.


W drugim zbiorczym tomie znajdziemy dwie opowieści wcześniej wydane jako „Łowcy” oraz „Dumni Amerykanie”. W pierwszej z nich Jesse i Tulip, którzy po ostatnich tragicznych wydarzeniach postanowili nieco odpocząć, na powrót spotykają Cassidy’ego. Okazuje się, że jego dziewczyna umarła, a on chce zemścić się za jej los. Jednocześnie na scenie pojawiają się nowi gracze: seksualni detektywi, szalony hedonista Jesus de Sade i organizacja Graal, która wie, że w roku 2000 nadejdzie Apokalipsa – albo naturalnie, albo z ich pomocą. Akcja zaczyna się zagęszczać, niebezpieczeństw przybywa, a bohaterowie jednocześnie kontynuują swoją wędrówkę w poszukiwaniu Boga, nieświadomi w jak skomplikowanej sytuacji się znaleźli.

W drugiej części albumu Jesse szykuje się do starcia z Graalem, który zamiast niego, uprowadził jego przyjaciela. W międzyczasie spotyka znajomego swojego ojca, z którym ten był w Wietnamie. Dzięki temu dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy z przeszłości…


Jaki ten komiks jest świetny! Nawet jeśli bywa aż za ostry, nie potrafię powstrzymać się od komplementów. Bo to seria, która pod płaszczykiem kontrowersyjnych, szokujących wręcz (a dla niektórych czytelników nawet bluźnierczych) elementów skrywa głęboką, poruszającą i ambitną przypowieść o szukaniu Boga. Zarówno tego prawdziwego, jak i metaforycznego. Szukaniu dobra i miłości w brudzie i seksualnym zepsuciu. I szukaniu prawdy – nawet jeśli nasze pretensje są naiwne.

 

Przy okazji Garth Ennis zanurzą się w tej serii aż do korzeni Ameryki. Ukazuje jej obrzydliwości, głupotę, nadęty patos (przy okazji sam w pewien patos popada, ale jest to uzasadnione), wynaturzenia… Wymieniać można by długo, w tym tomie najważniejszy jednak jest temat hedonizmu i wojny w Wietnamie. Z drugiej strony mamy wreszcie elementy zagraniczne, że tak je określę. Trafiamy bowiem do Francji, a także Irlandii, ale Irlandii czasów powstania wielkanocnego. Ennis, tam właśnie urodzony. często sięga po rodzimą historię i robi to w rewelacyjnym stylu.


Kaznodzieja to jednak nie tylko wspaniały scenariusz (który zainspirował komiksy z serii „Mroczna Wieża” rozbudowujących uniwersum stworzone przez Stephena Kinga czy „Y: Ostatni z mężczyzn”), ale także i zachwycająca szata graficzna. Nie wiem, co takiego jest w rysunkach Dillona, są przecież proste, dość klasyczne i pozbawione fajerwerków, ale dla mnie osobiście należą one do jednych z najlepszych dokonań w historii komiksu. A przy okazji doskonale uzupełniają fabułę „Kaznodziei”.

 

Jeśli więc jeszcze nie znacie tej serii, koniecznie powinniście to zmienić. Nie przypadkiem zawarty tu album „Dumni Amerykanie” znalazł się 20 miejscu listy 100 najlepszych komiksów w historii sporządzonej przez branżowy magazyn „Wizard” (pokonał przy tym takie kultowe dzieła, jak „Sin City: Ten żółty drań”, „300”, „Liga niezwykłych dżentelmenów”, „Przyjdź królestwo”, „Akira”, „Batman: Długie Halloween” czy „100 Naboi”), a w porównaniu z komiksowym pierwowzorem, serial który powstał na podstawie tej historii, wypada naprawdę blado. Dlatego też polecam gorąco – i spieszcie się póki jest wśród nowości, bo pewnie już niedługo jego nakład wyczerpie się tak, jak to miało miejsce w przypadku pierwszego wydania.

Komentarze