Shiki #1 - Fuyumi Ono, Ryu Fujisaki


WIEŚ OTOCZONA ŚMIERCIĄ


Jeśli miałbym krótko scharakteryzować „Shiki”, powiedziałbym, że jest to prosta, typowa fabularnie, ale bardzo klimatyczna opowieść grozy. Taka, którą czyta się szybko, z przyjemnością i ochotą na więcej. I z ochotą poleca miłośnikom lekkich, niezobowiązujących komiksowych horrorów.


Lato roku 199X było wyjątkowo upalne, jednak dla mieszkańców górskiej wioski Sotoba, liczącej zaledwie 1300 mieszkańców i otoczonej z trzech stron lasami, temperatura miała okazać się najmniejszym z problemów. Kiedy okoliczny mnich znajduje w jednym z domów troje martwych osób, o całej sprawie robi się głośno. W końcu dwie z nich były rozczłonkowane. Ktoś ich zabił? Policja uspokaja, że zmarli z przyczyn naturalnych, a jedynie dzikie zwierzęta rozwlekły ich ciała, jednak nie wszystko jest takie, jakim się wydaje.

Tymczasem do opuszczonej, stylizowanej na europejski zamek posiadłości, która góruje na Sotobą, wprowadza się rodzina Kirishiki. Megumi Shimizu, licealistka, która dość ma tej wiochy i zamierza jak najszybciej wyjechać do wielkiego miasta i zrobić karierę, póki co włóczy się po okolicy, narzeka… aż zapuszcza się na teren posiadłości właśnie. Nagle czuje na sobie czyjś wzrok, spotyka Kirishikich i… W jej poszukiwania angażuje się wielu mieszkańców wsi. Kiedy w końcu nastolatka się znajduje, wszystko wskazuje na to, że spadała ze wzniesienia. Do tego badania wykazują, że cierpi na anemię. Ale to pozory. Megumi wkrótce umiera, a jej zgon staje się początkiem epidemii, jaka nawiedza ten zakątek Japonii. Co takiego dzieje się w Sotobie? Kim jest rodzina Kirishiki? I jakie tajemnice skrywa wieś otoczona przez śmierć?

 

„Shiki” (termin ten oznacza demoniczne zwłoki i jest użyty przez jednego z bohaterów, pisarza zresztą) to horror, który debiutował niemal dwadzieścia lat temu w formie light novel. Kiedy książki zostały wznowione, wkrótce zostały zaadaptowane jako manga, a potem anime. I właśnie komiksowa wersja tej historii trafiła niedawno na polski rynek i, jak wspominałem to już na początku, jest to opowieść udana i ciekawa. Bardzo klasyczna, jeśli chodzi o treść i poprowadzenie akcji, ale posiadająca znakomity klimat. Nie brakuje w niej także humoru, a na tym polu pies jednej z bohaterek po prostu deklasuje konkurencję!

 

Ważniejsze jednak są elementy grozy, a te nie zawodzą. Pełne kłębiących się czerwi zwłoki o martwym spojrzeniu, mroczne sylwetki pojawiające się nagle, równie mroczne domostwo górujące nad okolicą, niby zamek Draculi, wreszcie przepastne lasy, które złowieszczo otulają wieś. Wszystko to wygląda znakomicie (spora w tym zasługa przerobienia autentycznych zdjęć na rysunki, co dodaje całości realizmu) i świetnie spełnia swoją rolę. Mangę ogląda się z dużą przyjemnością, z dużą przyjemnością także się ją czyta. „Shiki” to po prostu kolejny dobry horror z Kraju Kwitnącej Wiśni. Ja ze swej strony polecam i czekam na kolejny tom.

Komentarze