Sword Art Online #16: Alicization Exploding - Reki Kawahara, abec


WOJNA ONLINE


„Sword Art Online” to zdecydowanie jeden z największych hitów, jakie ma do zaoferowania gatunek light novel. Czym właściwie są te „lekkie powieści”? To młodzieżowa literatura wymyślona w Japonii, dość specyficzna, bo ilustrowana mangowymi rysunkami (czasem są to niemalże komiksowe wstawki) i specyficznie także napisana. Co to właściwie znaczy? A to, że mamy tu do czynienia z lekką, prostą fantastyką, bo taki gatunek właśnie reprezentują najczęściej light novel, która fabularnie w dużym stopniu przypomina popularne mangi tudzież, jak to mamy w tym przypadku, gry komputerowe przeniesione na literacki grunt.


O czym właściwie opowiada „Sword Art Online”? O tytułowej grze, a właściwie wirtualnej rzeczywistości, gdzie na graczy czeka dużo przygód, walk i niebezpieczeństw w świecie osadzonym w realiach Science Fantasy. Bohaterem serii jest nastoletni Kirito, miłośnik gier komputerowych, który trafił do tego świata i musiał zmierzyć się z wieloma trudnościami. Teraz nadciąga wielka wojna, kiedy bóg ciemności Vector (Gabriel Miller) wysyła armię, którą dowodzi, do walki. Do obrony stają liczące zaledwie pięć tysięcy żołnierzy Siły Obrony Świata Ludzi. Czy podlegli Rycerzowi Integralności Bercouliemu wojownicy będą w stanie pokonać wroga, którego siły dziesięciokrotnie przewyższają ich liczebnością?

Gdy walki się toczą, a oddział górskich goblinów przedziera się na tyły wroga, Dee Ai El, Wielka Mistrzyni Zakonu Czarnych Zaklinaczy chce unicestwić obrońców. Tymczasem do gry loguje się Asuna. Do czego to wszystko doprowadzi?


Szesnasty tom „Sword Art Online” oferuje czytelnikom wielką, epicką walkę, dużo przygód i niebezpieczeństw, a wszystko to podane w szybkim rytmie. I w prosty sposób. Literacko light novel już takie są, przeznaczone dla młodzieży, która nie lubi kiedy coś jest zbyt kwieciście rozpisane. Czy znajdzie tu jakaś głębię? Nie, ale nie o to chodzi. Trafiacie do świata rodem z gier komputerowych, w sam środek rozgrywki, która jest niczym innym, jak sesją RPG, jakiej można doświadczyć na własnej skórze i to właściwie tyle.


Ale dla nastoletnich odbiorców, chcących odreagować i mających ochotę na lekturę w klimacie cyfrowej rozrywki, nad którą spędzają sporo czasu, to na pewno niezła książka. Szczególnie jeśli lubią fantasy – kto jednak w tym wieku jej nie lubi? – oraz mangę. Im mogę polecić „Sword Art Online”.


Tytuł można kupić tu:

Komentarze