W kolejnym tomie „Monstera” fabuła,
jak to przyzwyczaiła nas już ta seria, nie zwalnia. Podobnie zresztą, jak
akcja, która zagęszcza się coraz bardziej i po raz kolejny wkracza w kluczową
fazę. I nawet jeśli autor utrzymuje tendencję z poprzedniego tomu, zabawa jest
tak znakomita, że całość czyta się z wielką przyjemnością i ochotą na więcej.
Praga staje się sceną, na której
zbiegają się drogi większości bohaterów całej opowieści. Po tajemniczym
morderstwie Biermana, dawnego dyrektora 511 Kinderheim, który nadal prowadził
nielegalny sierociniec dla chłopców, a który konając przekazał Grimmerowi klucz
do skrytki z materiałami z eksperymentów, dziennikarz jest ścigany przez
stróżów prawa. Ale nie tylko przez nich: członkowie dawnej komunistycznej
policji, też chcą go dopaść. Jednocześnie na scenie pojawia się pewna blond
piękność. Jej obecność staje się kluczowa dla obecnych wydarzeń, jednak kim
jest ona sama i jakie są jej motywy? Drogi jej i Grimmera przecinają się, ale
ten drugi, zanim dotrze do skrytki, łączy siły z młodym policjantem, Sukiem,
który wierzy w jego niewinność. Niestety sam funkcjonariusz wpada w tarapaty,
kiedy ktoś zaczyna truć pracujących na komisariacie dawnych komunistów, a
podłożone dowody wrabiają w to właśnie jego.
Tymczasem także przebywający w tym
samym mieście Tenma, który zajmuje się własnym śledztwem, odkrywa coraz więcej
interesujących rzeczy na temat przeszłości. Kiedy na swej drodze spotyka
Grimmera i Suka, na jaw wychodzi skrywana prawda o tym pierwszym. Na tym
oczywiście nie koniec, bo jednocześnie Lunge, który trafia właśnie do Pragi, jest
coraz bliższy odkrycia sekretu autora „Bezimiennego potwora”…
To już szósty tom „Monstera” – a właściwie
dwunasty, jako że polska edycja opiera się wydaniu zbierającym po dwie części cyklu
naraz. Zabawa jednak wciąż jest znakomita, a seria im bardziej zbliża się do
końca, tym większą czytelnik ma ochotę na więcej. W końcu przed nami jeszcze trzy
tomy, rozwiązanie wszystkich tajemnic jest niemal na wyciągnięcie raki – trudno
w takiej sytuacji cierpliwie czekać na finał, prawda? Szczególnie, że opowieść
stworzona przez Naokiego Urasawę, twórcę doskonałego „Pluto”, jest naprawdę
znakomita.
Pierwszą rzeczą, którą należy
zaliczyć jej in plus jest zdecydowanie mrok, który rzuca się w oczy dość szybko.
Potem jednak przekonujemy się, jak świetnie autor wykreował swoich bohaterów i
poprowadził wątki obyczajowe. Psychologia postaci też jest zresztą niczego
sobie, tak samo jak sensacyjna akcja, która ma szansę spodobać się nawet
czytelnikom nieprzepadającym za podobnymi tematami. Natomiast zagadki, choć na większość
z nich znamy już odpowiedź lub możemy się jej domyślić (a może Urasawa czymś
nas zaskoczy? Kto wie), rozpalą wyobraźnię chyba każdego odbiorcy. Do tego
dochodzi bardzo dobra szata graficzna, wyrazista, charakterystyczna i budująca
odpowiedni nastrój i równie dobre wydanie. Dlatego też polecam gorąco.
Komentarze
Prześlij komentarz