ŚCIEŻKI
TRUDNEJ MIŁOŚCI
Czym byłaby romantyczna opowieść o
nastoletniej miłości bez komplikacji? Kiedy hormony szaleją, przynajmniej w
mangach, niemal każdy kocha każdego, a uczucia potrafią zrujnować przyjaźnie i
inne relacje. Tak też dzieje się i w „Ścieżkach młodości”, gdzie życie
emocjonalne bohaterów komplikuje się coraz bardziej, a wszystko inne schodzi na
dalszy plan.
Futaba nie ma lekko. Kiedyś zakochała
się w chłopaku, którego już więcej nie zobaczyła – przynajmniej dopóki nie
poszła do liceum. Tam, po latach znów się spotkali, ale ten – Mabuchi – okazał się
być już zupełnie innym człowiekiem, niż wcześniej jej znany. Czy zostały w nim
jakiekolwiek uczucia do niej? I czy w niej także coś się tam jeszcze tli? Podczas
gdy on odtrąca ją coraz bardziej, ona stara się zrozumieć co też właściwie do
niego czuje. Jej zachowanie zwraca nawet jego uwagę, jasno dając mu do
rozumienia, co siedzi Futabie w głowie, ale dziewczyna orientuje się, że wciąż
go kocha, kiedy okazuje się, że jej najlepsza przyjaciółka także się w nim
zakochała. Nastolatka stara się znaleźć wyjście, które pogodzi oba te sprzeczne
elementy, ale czy takowe w ogóle istnieje? Jednocześnie przypadkiem spotyka
swoją najlepszą przyjaciółkę z gimnazjum. Nie widziały się od lat, kiedyś były nierozłączne,
potem tamta, z jakiegoś powodu, nagle przestała się do niej odzywać. Wspólna rozmowa
pomoże nie tylko wyjaśnić tę zagadkę, ale także pozwoli jej spojrzeć na obecną
sytuację z zupełnie innej perspektywy…
Oczywiście jeśli tego wszystkiego
Wam mało, to mamy tutaj kolejną parę, która póki co nie jest razem, ale chłopak
stara się jak może, a dziewczyna go ignoruje (bo kocha… nauczyciela), dziwne
relacje Mabuchiego z jego bratem, wciąż nieznane sekrety jego przeszłości i
wiele, wiele więcej. A to dopiero trzeci tom, przed nami jeszcze dziesięć, na
tym więc się nie skończy.
I dobrze, bo „Ścieżki młodości” to
kawał dobrego komiksu romantycznego. Coraz lepszego z każdym tomem. Ciekawi bohaterowie,
sympatyczna autorka, której wtrącenia są jednymi z najciekawszych, jakie w
mangach czytałem, świetny klimat, mnóstwo emocji, sporo humoru, ale takiego życiowego,
nie slapstickowego… No po prosu super. Czyta się to z wielką przyjemnością i ma
ochotę na więcej.
Świetnie się też to wszystko
ogląda. Bo prosta, lekka, jasna szata graficzna pasuje do całości doskonale. Ja
jestem zadowolony, a Wy, jeśli należycie do miłośników szkolnego życia i
dobrych komiksów miłosnych, nie wahajcie się i poznajcie tę serię. Dobra zabawa
gwarantowana. Polecam.
A wydawnictwu Waneko dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz