NAUCZ
SIĘ CZYTAĆ ZE SMERFAMI
Czy może być coś lepszego do nauki
czytania niż książeczka z ulubionymi bohaterami? Chyba nie, dlatego właśnie
takie pozycje, jak ta warto polecać najmłodszym odbiorcom w tym właśnie celu. Szczególnie
jeśli są dobre. A ta właśnie taka jest, na dodatek oferuje krótką, ale treściwą
porcję dobrej zabawy, ułatwiającej przyswojenie sobie materiału.
W Wiosce Smerfów zorganizowany
zostaje bal maskowy. Wszyscy są podekscytowani tym wydarzeniem i zastanawiają
się kto tym razem zdobędzie tytuł Kawalera Roku. Jedno jest pewne – Damą Roku
zostanie Smerfetka. Jak zawsze, bo w wiosce pełnej Smerfów jest w końcu jedyną
kobietą. Ale i ona nie jest wolna od zmartwień – nie ma bowiem stroju na bal.
Oczywiście Smerfy szybko zamierzają coś na to poradzić, ale każdy zaczyna
prześcigać się w kolejnych pomysłach na umilenie jej tej okazji, ich starania
przynoszą odwrotny skutek…
Książeczka, o której właśnie piszę,
jest rzeczą prostą, lekką i pełną uroku, a zarazem mądrą i przekazującą
konkretną wiedzę. W skrócie: wszystko jest tu na swoim miejscu. Tekst, napisany
dużymi literami (i posiadający wyróżnione słowa do samodzielnej nauki) i składa
się z niespełna 200 wyrazów (23 podstawowych głosek w tekście czytanym). Jest wyraźny,
łatwy w odbiorze i układa się w sympatyczną oraz pouczającą opowieść ze
Smerfami.
Książeczka uczy słów, uczy też
pewnych wartości, ale przy okazji bawi. Od początku do końca zapełniają ją pełnostronicowe,
kolorowe grafiki, do tego na małych czytelników czeka porcja naklejek, a na
koniec także ćwiczenia pomagające utrwalić poznany właśnie materiał.
Całość jest urocza, wpada w oko,
przy okazji została ładnie wydana i z pewnością spodoba się dzieciom. Jeśli lubią
Smerfy, nie będzie dla nich lepszej pozycji do stawiania pierwszych kroków na
czytelniczej drodze. Polecam.
A wydawnictwu Egmont dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz