KOMIKSOWY
SHOGUN
Historia człowieka z Zachodu, który
trafia do Japonii i poznając tamtejsze zwyczaje, życie i ludzi staje się
samurajem to motyw dość dobrze znany z kina. Stosunkowo niedawno temu, bo w
2003 roku powstał film z Tomem Cruisem pt. "Ostatni Samuraj",
wcześniej jednak był serial "Szogun" z Richardem Chamberlainem w
tytułowej roli, oparty zresztą na powieści, a materiału do tej dostarczyło samo
życie - a dokładniej losy Williama Adamsa. I to właśnie jego biografią jest
niniejszy komiks, intrygujące i znakomicie narysowane dzieło, które spodoba się
miłośnikom europejskich opowieści graficznych, jak również fascynatom
azjatyckiej kultury.
Kwiecień 1600 roku. Statek
prowadzony przez angielskiego pilota Williama Adamsa, błąka się po Morzu
Japońskim, miotany falami. Jego załoga marzy już tylko o dotarciu do lądu, niestety
nie są w stanie przybyć tam w takiej chwale, o jakiej marzyli. Rozbijają się u
wybrzeży Japonii, kraju, o którym mówi się, że jest przeklęty przez bogów. Pech
chce, że trafiają tam w bardzo trudnym okresie bo cesarstwo znajduje się na skraju
wojny domowej. Adams, ze względu na swoją wiedzę, staje się pionkiem w
rozgrywkach między regentami dążącymi do zdobycia tytułu szoguna, a także swoistą
kością niezgody. Gdy większość z nich, a także przebywający w Japonii jezuici z
Portugalii, chcą śmierci pilota, z pomocą przychodzi mu Tokugawa, a życie obu
zmienia się już na zawsze…
Komiks o losach Adamsa, podobnie
jak wspomniany na początku serial "Szogun" to połączenie
wojenno-przygodowej opowieści z fascynujący spojrzeniem na japońską kulturę.
Spojrzeniem oczami Europejczyka, człowieka dopiero odkrywającego ten niezwykły,
brutalny, ale rządzący się honorowym kodeksem, obcy mu świat. A my, czytelnicy,
krok po kroku odkrywamy go razem z nim.
Trzeba przyznać, że duet Mariolle /Genzianella
przedstawił to wszystko w naprawdę znakomity sposób. Scenarzysta znany ze swej
pracy nad serią „Thorgal: Kriss de Valnor” oraz rysownik „Bunkra” zabierają nas
w egzotyczną podróż w czasie, pokazując że komiks historyczny wcale nie musi
ustępować pola fikcyjnym historiom. „William Adams, Samuraj” to bowiem fascynujące
i wciągające dzieło, które czyta się równie dobrze, co historie przygodowe. Ma ciekawy
klimat, dobrze poprowadzoną akcję, interesujących bohaterów, a wreszcie także
znakomitą szatę graficzną.
Ilustracje Genzianelli są
realistyczne i szczegółowe, choć nie brak w nich też pewnej dozy prostoty. Ręcznie
malowane, wyglądają znakomicie i robią wrażenie, szczególni w momentach, gdy prezentują
orientalne plenery czy sceny batalistyczne. Całość wieńczy też świetne wydanie,
zbierające oba albumy opowieści o Adamsie, któremu od strony edytorskiej nic
nie można zarzucić. Ci więc, którym podobał się serial „Szogun”, interesują się
historią Japonii albo chcą przeczytać dobry komiks przygodowy bądź historyczny,
będą zadowoleni z „Samuraja”.
Komentarze
Prześlij komentarz