WSZYSTKO
MOŻE SIĘ ZDARZYĆ
Po kolejnym, trwającym dłuższy czas
meczu, nadeszła pora by nie tylko rozstrzygnąć jego losy, ale przy okazji także
zaserwować czytelnikom nieco spokojniejszych scen, za którym – przyznam się
szczerze – trochę się stęskniłem. W pierwszej połowie rządzi jednak szaleńcze
tempo, więc miłośnicy dynamicznych starć także będą zadowoleni. I to jak.
Mecz Seirin kontra Kaiju wszedł już
w ostatnią fazę. Obie drużyny dzieli niewielka liczba punktów, więc wszystko
może się zdarzyć. Dosłownie. Kise, który potrafi kopiować każdą technikę i
zagranie i łączyć je ze sobą, jest niczym wszyscy członkowie Pokolenia Cudów
razem wzięci. Jak pokonać kogoś takiego? Kuroko ma pewien pomysł, Kagami w
końcu poradził sobie niemalże z wszystkimi członkami Pokolenia – z tym, że robił
to pojedynczo. Musiałby więc pokierować przeciwnikiem tak, by użył konkretnej z
technik, które będzie wiedział jak zatrzymać. Pytanie tylko czy będzie w stanie
tego dokonać?
Tymczasem Kaiju zaczyna powoli
wychodzić na prowadzenie. Straty, których mieli nie odrobić okazały się
niewystarczające. Żadna strona nie chce się jednak poddać, każdy stara się za
wszelką cenę pokonać przeciwnika. Gdy ostatnie minuty dzielą ich od
rozstrzygnięcia, zaczyna się gra, jakiej nikt by się nie spodziewał…
Choć "gwiazdą" tego tomu
powinien być finał meczu, najciekawszą rzeczą wbrew pozorom znów okazują się
być spokojniejsze chwile. Wynik starcia, mimo iż Fujimaki starał się jak
najdłużej wodzić nas za nos, jest oczywisty. Dość oczywiste są też wątki obyczajowe,
które w większości znamy już z poprzednich części. A jednak to one, pokazując
nam przeszłość Kuroko i wyciągając na jaw jego sekrety, stają się najciekawszym
elementem tego tomu. I stanowią przy okazji najlepszy moment od dłuższego
czasu.
Ale sportowe emocje i związane z
tym wzruszenia też nie zawodzą. Akcja jest bardzo szybka (choć jednocześnie
trwa dłużej, niż by to wynikało z czasu, jaki pozostał do końca kwarty), humor
też się pojawia, a i na kilka nastrojowych scen także znalazło się miejsce. Do
tego świetna jak zawsze szata graficzna i dobre wydanie robią swoje. Miłośnikom
serii polecać nie muszę, jak zawsze jednak zachęcam fanów shounenów. Będą bawić
się naprawdę dobrze.
Komentarze
Prześlij komentarz