W
SZKOLE PANOSZY SIĘ… AMOR!
Najnowszy "Jędrek" trochę
kazał na siebie czekać. Rok, by być dokładnym, bo właśnie w sierpniu 2017, wraz
z premierą poprzedniej części jego przygód, pojawiła się zapowiedź tego tomu.
Już wtedy wiedziałem, że zabawa będzie znakomita - nie dość, że seria jeszcze
nigdy mnie nie zawiodła, to i na dodatek tym razem także tematyka bardziej
trafiała w mój gust. I muszę przyznać, że twórcy zaserwowali mi dokładnie to,
na co liczyłem. Świetną komedię pomyłek, pełną uroku i przygód, lekko przy tym
napisaną i autentycznie wciągającą.
Jędrek i psoty, Jędrek i kłopoty,
Jędrek i przygody, ale Jędrek i miłość? Jak najbardziej! Gdy Amor zaczyna
panoszyć się w szkole, nikt nie jest bezpieczny! A wszystko zaczyna się
niewinnie, jak zwykle. Jędrek i jego przyjaciele, tradycyjnie, nie radzą sobie
w szkole. W domu nasz bohater także jest nierozumiany, przez co pakuje się w
kolejne tarapaty. Prawdziwy problem zaczyna się jednak, kiedy tuż przed zabawą
karnawałową, w wyniku pewnych perturbacji, szkoła musi przyjąć włoskich uczniów
z wymiany. Dobrze by było, gdyby Jędrek trzymał się od nich z daleka, ale… Cóż,
przybysze muszą gdzieś zamieszkać, a los skazuje go nie tylko na przygarnięcie
jednego z obcokrajowców pod swój dach, ale i zamieszkanie na ten czas ze
znienawidzoną siostrą. A na tym nie koniec. Pojawienie się pięknej Sofii i
przystojniaka Paolo sprawia, że niejedno serce – w tym siostry Jędrka, Wyjca –
zaczyna bić mocniej. Czy nasz dzielny bohater oprze się strzale Amora?
Seria o Jędrku to rzecz skierowana
nie tylko do dzieci i młodzieży, ale - jak każda dobra książka tego typu -
także i dla dorosłych, szczególnie jeśli są miłośnikami komiksu. Bo z czym, jak
nie z opowieściami obrazkowymi kojarzeni są jej autorzy? Najmłodsi z pewnością znają
znakomitego "Tymka i Mistrza", który przed laty szalał na łamach
"Komiksowa", a ostatnio ukazały się trzy tomy zbierające całą serię,
starsi z "Jeża Jerzego", opus magnum Skarżyckiego i Leśniaka, a przy
okazji jednego z nielicznych polskim komiksów przeniesionych na wielki ekran.
Jeśli świetnie bawili się przy lekturze tych tytułów, "Jędrek" się im
spodoba.
Podobnie zresztą, jak miłośnikom
"Mikołajka", "Cwaniaczka", "Luzaka" i im
podobnych. Bo dzieło Skarżyckiego i Leśniaka jest utrzymane właśnie w tradycji
tych serii. Nie wyróżnia się co prawda na ich tle niczym szczególnym, właściwie
powiela ich schematy, zaczynając od psotnego dziecka z manią wielkości, które
czuje się niedoceniane i kieruje się własną, zabawną logiką, na podobnym
rodzaju przygód skończywszy, ale i tak ma swój urok i jest naprawdę znakomity.
Ba, jest lepszy od "Luzaka", osiągając poziom niemal "Cwaniaczka",
najbliższego mu charakterem i wykonaniem tytułu. Wciąga więc, bawi, a przy
okazji czegoś uczy, oferując jednocześnie znakomitą szatę graficzną, która
komiksowymi wstawkami uzupełnia akcję.
Czy trzeba czegoś więcej, by i ci
najmłodsi, i ci całkiem duzi czytelnicy bawili się dobrze? Nie. "Jędrek"
to świetna seria, dobrze napisana i pełna uroku. Coś, co warto polecić każdemu,
kto ma w sobie coś z dziecka, niezależnie od wieku.
Komentarze
Prześlij komentarz