ZOSTAĆ
EGZORCYSTĄ
Już tak mam, że do wszystkiego, co
nowe, podchodzę z dużą dawką niepewności. Nawet do mang, które prawie nigdy
mnie nie zawiodły (ot dwa czy trzy tytuły w życiu skończyły niedoczytane i bez
perspektyw chęci sięgnięcia po kolejne tomiki). Obawy miałem więc też w
stosunku do "Ao no Exorcist", które na szczęście okazało się naprawdę
przyjemną lekturą. Wprawdzie w przypadku pierwszego tomu odniosłem wrażenie, że
manga dopiero się rozkręca - i nadal po części tak czuję - ale i tak bawiłem
się świetnie i wraz z ciągiem dalszym bawię się tylko lepiej i mam ochotę na
więcej.
Rin Okmura, po odkryciu, że jest
synem samego Szatana i śmierci swojego opiekuna, postanowił pójść w ślady tego
drugiego i zostać egzorcystą. Ale nie jakimś zwykłym, tylko najsilniejszym na
świecie, takim, który będzie w stanie pokonać swojego ojca. Dlatego też wstąpił
do Akademii Prawdziwego Krzyża, gdzie zaczyna nauki w tym kierunku, ale tak,
jak i w życiu codziennym, tak i tu jego niełatwy charakter nie jest szczególnie
pomocny. Chłopak zaprzyjaźnia się z ocaloną niedawno Shiro Fujimoto, która też
stara się odnaleźć swoje miejsce w szkole, jednak na tym krąg jego przyjaciół
się kończy. Z resztą uczniów, a w szczególności z jednym z nich, musi głównie
rywalizować – a przede wszystkim musi ukrywać przed nimi swoje pochodzenie. To jednak
może już za chwilę wyjść na jaw, kiedy zaczyna się egzamin, podczas którego
uczniowie stawią czoła śmiertelnemu zagrożeniu…
Czy "Ao no Exorcist"
nadal przypomina mi "Harry'ego Pottera", o czym pisał w przypadku
poprzedniego tomu? Tak, bo Kato, nawet jeśli nie inspirowała się cyklem J. K.
Rowling, to stworzyła coś bardzo podobnego. Tym bardziej, że całość nie tylko
bliska jest sobie gatunkowo, ale i pod względem detali. Nie będą przypominał
tego, co pisałem w poprzedniej recenzji, jednak wrażenie to nie minęło.
Oczywiście podstawową różnicą jest tutaj pochodzenie bohatera i charaktery
postaci. I akcja także skupia się na zupełnie innych zagadnieniach, choć jak
widać w zebranych tu odcinkach, skala wydarzeń jest większa, niż można było na
początku sądzić.
A lektura tego wszystkiego jest
znakomita. Szybkie tempo, dużo humoru, dużo fantastycznych elementów i ciekawe
postacie sprawiają, że czyta się ją jednym tchem. Do tego dochodzi znakomita
szata graficzna, dość prosta, ale jednocześnie pełna detali i naprawdę udana. Przybywa
również nowych drobiazgów typowych dla shounen, jak chociażby kilka scen z
dziewczynami w bieliźnie, a i dobre jest też wydanie, ale to - podobnie
zresztą, jak ilustracje - standard dla tego typu rzeczy.
Kto lubi shouneny z "Ao no
Exorcist" będzie zadowolony. Wszystko co w gatunku ważne zostało
zachowane, a całość pozostawia po sobie dobre wrażenie. Polecam.
I dziękuję wydawnictwu Waneko za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz