WIELKA
UCIECZKA
"The Promised Neverland' to
manga, która w świetnym stylu łączy w sobie mrok i brutalność, z dziecięcą
niewinnością, słodyczą i urokiem. W konsekwencji powstała seria lekka,
przyjemna i urzekająca nieustającym napięciem oraz zagadkami, których wcale nie
ubywa, nawet kiedy padają odpowiedzi na niektóre z pytań. A jaki ma ona klimat!
Dzieci z Grace Field House zawsze
marzyły o jednym – by znaleźć dom i rodzinę zastępczą. Teraz ich marzenie jest
zupełnie inne: przeżyć. Okazało się bowiem, że ich „Matka” w rzeczywistości
pracuje dla demonów, które najwyraźniej opanowały świat, a dzieci są im
składane w ofierze. Plan ucieczki długo w nich dojrzewał, teraz wreszcie
nadeszła ta chwila, ale Emma podejmuje ciężką decyzję – zostawia za sobą
najmłodszych, którzy mają wciąż jeszcze co najmniej dwa lata życia. Obiecuje
jednak wrócić po nich i pomoc im, kiedy już uda się jej i reszcie osiągnąć cel.
Ale co właściwie ma być tym celem? Ucieczka z terenu domu to jedynie wstęp do
tego, co czeka na nich na zewnątrz. A nikt z nich nie ma pojęcia co to może
być. Ścigani przez demony, nie mając większej nadziei na przetrwanie, starają
się zrozumieć w środku czego się znaleźli…
Wygląd "The Promised
Neverland" może mylić. Wielkookie dzieci o uroczych buziach, okładki
mające w sobie sporo sielskiego klimatu, do tego lekka, sympatyczna pastelowa
kolorystyka... To tylko pozory. Takie same, jak pozory spokoju życia w domu
dziecka. Pod cukierkową niemal powierzchnią czai się mrok, który sprowadza
strach, obawę o życie i prawdziwy smutek. I właśnie te emocje, w połączeniu z
intrygująca fabułą, klimatem i solidną dawką zagadek robią największe wrażenie.
Oczywiście jak na rozrywkową serię
przystało, całość nie jest ani zbyt ciężka, ani przesadnie mocna. Wszelką
brutalność łagodzi urok, nawet jeśli na oddech nie ma tu właściwie miejsca. A
wszystko to znakomicie uzupełnia szata graficzna, dość mroczna i lekka zarazem,
pełna uroku, ale i nie wolna od bardziej makabrycznych scen, które jednak nie
dominują nad całością.
A wszystko to znakomicie
zilustrowane, w sposób doskonale oddający zarówno mrok, jak i niewinną stronę
całości. Efekt finalny jest znakomity i naprawdę robi wrażenie. Aż szkoda, że
manga nie ukazuje się częściej.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za
udostępnienie egzemplarza do recenzji
Komentarze
Prześlij komentarz