Wilczyca i Czarny Książę #11 - Ayuko Hatta

MIŁOSNE PROBLEMY


Jedna z moich ulubionych mang shoujo powraca z nowym tomem. Seria, która na początku zachwyciła mnie swoim szybkim tempem, intensywnością i skondensowaniem wydarzeń i akcji, potem nieco zwolniła tempo. Udało jej się co prawda zachować znakomity poziom rozrywki, jednak zostały obawy co będzie dalej. Na szczęście każdy kolejny tom, nawet jeśli powolniejszy, nadal nie zawodzi i po jego lekturze mam tylko ochotę na więcej.


Nadszedł czas długo oczekiwanej randki Eriki i Saty. Pech chce jednak, że dziewczyna rozchorowuje się. Oczywiście stara się to ukryć, by nie zmarnować okazji, ale chłopak wszystko zauważa i – ku jej zdziwieniu – mówi, że mogą spotkać się innym razem, a teraz… zaczyna się nią opiekować. Erika takiej okazji zmarnować nie zamierza, dlatego wykorzystuje ją, jak tylko może. Jednocześnie na jaw wychodzi kilka faktów z wcześniejszych lat jej życia.

A to zaledwie początek. Zaczynają się bowiem przygotowania do szkolnego wyjazdu, a to wywołuje kolejne problemy. Erika musi zarobić pieniądze, co prowadzi do spotkania kogoś z przeszłości. Tymczasem Sata, jako członek komitetu do spraw wycieczki, staje się obiektem zainteresowania ze strony jednej z koleżanek. Sytuacja zaczyna być kłopotliwa dla obojga młodych zakochanych…


Można mieć różne preferencje gatunkowe i uwielbiać najróżniejsze serie, ale czy można nie lubić historii obyczajowych? Takich z solidną komediową nutą, jeszcze większą dawką emocji i sympatycznymi bohaterami? W końcu tego typu rzeczy są bliskie każdemu z nas: każdy kochał, każdy nienawidził, każdy chodził do szkoły i zmagał się z tym, co mu serwowała. Nawet jeśli nie ma sentymentu dla tamtych czasów, bez dwóch zdań w podobnych dziełach znajdzie coś, z czym może się identyfikować - czy to miejsce, wydarzenie czy wreszcie bohatera.


I to wszystko jest tutaj. Może i japońskie realia nie są nam, Polakom, najbliższe, ale cała reszta jest jak najbardziej znajoma. "Wilczyca" bazując na tym, serwuje nam zabawną i wciągającą opowieść,  pełną akcji i nierzadko także zaskoczeń. Czyta się ją szybko, przyjemnie i z nieschodzącym z twarzy uśmiechem. Do tego całość jest znakomicie zilustrowana i ładnie wydana.


Kto lubi shoujo i komiksy obyczajowo-miłosne, koniecznie powinien poznać tę serię. To kwintesencja gatunku i dowód, jak znakomite są pozycje tego typu. Polecam.


A wydawnictwu Waneko dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.






Komentarze