TAJEMNICE
WYCHODZĄ NA JAW
Po przeczytaniu pierwszego tomu
„Karnevala” nie byłem w pełni przekonany do tej mangi. Teraz, po lekturze ciągu
dalszego, moje odczucia o dziwo się nie zmieniły. Wciąż więc waham się z
ostateczną jej oceną, i wciąż jestem ciekaw jak rozwinie się dalej. Dlatego z
ochotą sięgnę po kolejne części, a póki co mogę powiedzieć, że bawiłem się
nieźle i choć nie wszystko mnie kupiło, były momenty, które naprawdę mnie
wciągnęły, a nawet bardzo pozytywnie zaskoczyły.
Nai i Gareki trafili do Cyrku, ale
to nie oznacza końca ich kłopotów ani rozwiązania kwestii poszukiwań. Kiedy wizja
Karoku pozbawia Naia przytomności, na jaw zaczynają wychodzić rzeczy na temat
chłopaka, jakich nikt by się nie spodziewał. Odkrycie jego największej
tajemnicy sprawia, że Gareki zaczyna traktować go zupełnie inaczej, ale co
właściwie oznaczać ona będzie dla rozwoju wydarzeń i naszych bohaterów? I co na
nich wszystkich czeka w kwaterze głównej Cyrku, do której właśnie zmierzają?
„Karneval” to manga, która
przypomina mi nieco puzzle przedstawiające jeden wielki obraz złożony z kilku
mniejszych. Jako ogół może zrobi wielkie wrażenie, póki co jednak jedne z tych
pomniejszych potrafią mnie zachwycić, obok innych zaś przechodzę dość obojętnie.
Na szczęście tych, które mi się podobają jest zdecydowanie więcej, dlatego z
przyjemnością czytam całość i myślę, że jeszcze pozytywnie mnie zaskoczy.
Póki co mogę pochwalić fakt, że nie
ma tu ani za dużo akcji, ani też zbyt wiele spokojnych momentów. Treść jest
dość wyważona, rozpisana pomiędzy leniwie snute rozmowy, a dynamiczne walki i
ucieczki, choć zaliczana do kobiecego gatunku mangi, spodoba się także męskiej
części odbiorców. Jest tu coś z shounen, szczególnie jeśli chodzi o ilustracje
i tych szczupłych chłopców, tak mocno kojarzących się z tą odmianą komiksów,
jest też coś z shounenów, bo i krwi nie brakuje, i starcia z wrogami pojawiają
się a stronach. Znajdziecie tu także humor, choć całość ma w sobie dużo powagi,
podnoszącej poziom wiekowy odbiorcy.
Oczywiście gdyby młodsi sięgnęli po
ten tytuł, nic im nie grozi ;) Nie ma tu ani zbytniej brutalności (większą
widziałem zresztą w komiksach dla nastolatków), ani niewłaściwych treści dla
niepełnoletnich czytelników. Jest za to pewna odmienność i ciężar, które nie
każdemu przypadną do gustu. Ale nawet ja, mimo mojej niepewności, cieszę się,
że sięgnąłem po ten tytuł, więc z ochotą polecam go Waszej uwadze.
A wydawnictwu Waneko dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz