Rycerze Sidonii #12 - Tsutomu Nihei

NA SIDONII TAK TO JUŻ JEST


"Rycerze Sidonii" powoli zbliżają się już do końca. Zanim jednak finał nadejdzie, na czytelników czeka mnóstwo znakomitej, intrygującej i bardzo klimatycznej zabawy, wymykającej się łatwemu scharakteryzowaniu. Fakt, że całość na dodatek nie jest tylko i wyłącznie rozrywkową lekturą, jedynie dodaje jej jakości i sprawia, że warto jest ją poznać.


W kosmosie i na Sidonii tak to już jest: kończy się jedna misja, zaczyna druga. Po ostatniej wyprawie ratunkowej i spotkaniu z kolosalnym statkiem klasterowym, Nagate i reszta jego towarzyszy muszą zając się kolejnymi problemami. Zadanie, które czeka na nich tym razem posyła ich w daleką podróż, w którą wyruszają na pokładzie nowego, dobrze uzbrojonego statku. Cel: przewieźć tajemniczy ładunek do wnętrza gwiazdy Lem. Pytanie tylko czym on właściwie jest, jakie zagrożenia na nich czekają i do czego to wszystko prowadzi? Jak bowiem wiadomo, w komosie nie jest bezpiecznie, a na mordercze Pustelniaki można natknąć się w najmniej oczywistym miejscu…


Co jeszcze mogę o "Rycerzach Sidonii" powiedzieć, skoro recenzując jedenaście wcześniejszych tomów, napisałem już chyba wszystko na ten temat? Ale dobrych słów przecież nigdy za wiele, a w przypadku tego dzieło głównie one przychodzą do głowy. A przecież na początku obawiałem się, co z tego wyniknie. Akcja była poprowadzona bardzo szybko, a całość kojarzyła mi się z "Neon Genesis Evangelion". A jednak, Niheiemu udało się mnie wciągnąć, oczarować, a z czasem także zachwycić. Czym konkretnie?


Przede wszystkim mrocznym, sterylnym, zimnym i brudnym klimatem. Do tego dodał ciekawą akcję, tajemnice, intrygujące nawiązania do innych swoich dzieł, a także fascynujące przemyślenia na temat przyszłości człowieka i technologii. Jakby tego było mało, wszystko to znakomicie mimo prostoty i niechlujności widocznej w jego kresce zilustrował, serwując nam mnóstwo monumentalnych, imponujących widoków dziwnego w swym chłodzie świata.


I wszystko to znajdziecie też w tomie dwunastym. Do tego jest tu kilka istotnych rzeczy dla rozwoju fabuły, które sprawiają, że tom staje się jednym z najlepszych z serii. Na dodatek mamy świetne wydanie, które należy docenić i sam fakt, że "Rycerzy" wydano na naszym rynku. Ja ze swej strony gorąco polecam, miłośnicy fantastyki będą z cyklu bardzo gorąco.


Tytuł dostępny tutaj:




Komentarze