FINAŁ RZEZI
Ostatni tom „Księgi wielkiej rzezi”
miał nam odpowiedzieć na wszystkie pytania. I można rzec, że w zasadzie to
robi. Niektóre rzeczy mamy bardziej zasugerowane, niż powiedziane wprost, a
losy Satoshiego są przed nami ukryte, niemniej tak czy inaczej cała reszta
zostaje przed nami wyjawiona. Czy satysfakcjonująco? Cóż, pewne zgrzyty są, ale
zabawa z tym tomem jest tak znakomita, że chyba nikt nie będzie chciał się, kolokwialnie
mówiąc, czepiać i po prostu da się porwać wydarzeniom i będzie się znakomicie
bawił.
Nadchodzi czas ostatecznej walki o
przyszłość, Hinamizawę i pokonanie losu. Gdy niemal wszystkie odpowiedzi
ujrzały już światło dzienne, na bohaterów czeka ostateczne starcie. Rice udało
się przekonać policję, że może być zagrożona, a życie stracą zarówno Tomitake,
jak i Takano. Nikt nie ma jednak jeszcze pojęcia, kto tak naprawdę stoi za
klątwą czcigodnego Oyashiro i zbrodniami dokonywanymi co roku w wiosce. Im
szybszego tempa nabierają wydarzenia, tym bardziej nie wiadomo komu można ufać.
Gdy Ooishi bada ślady, w które nikt poza nim nie jest w stanie uwierzyć, w
życie wprowadzony zostaje plan, który może zniszczyć całą wioskę. Dlaczego
jednak ktoś chciałby to w ogóle zrobić? Bohaterowie jednoczą siły, jednak i wrogowie
coraz bardziej naciskają. Gdy czas ucieka, a do momentu śmierci Riki pozostają
już tylko godziny, nie ma miejsca na najmniejszy nawet błąd, a los niestety nie
jest dość łaskawy, by oszczędzić bohaterom pomyłek. Czy w takiej sytuacji
dalsza walka ma jeszcze sens? I jak to wszystko się skończy?
Akcja w tym tomie jest naprawdę
znakomita. Walka z losem przyspiesza, wydarzenia nabierają tempa, a sam finał
to jeden wielki popis kulminacyjnego starcia niczym z hollywoodzkich hitów. Czy
dzieci walczące jak równy z równym z oddziałem specjalnym wydają się czymś
naciąganym? Tak, ale jest w tym siła, emocje i naprawdę znakomite wykonanie – a
wszystko to na poziomie, który sprawia, że kolejne rozdziały pochłania się bez
chwili wytchnienia i z ochotą na więcej. Tylko co może być dalej, skoro pytań
pozostało już tak niewiele, a opowieść zapowiada powtórkę z rozrywki? To nie ma
znaczenia, bo po tylu tomach nie mam najmniejszej wątpliwości, że będzie
znakomicie, a twórcy jeszcze nie raz mnie zaskoczą.
Wracając jednak do tego tomu, to
kawał świetnej rozrywki od początku, do końca. Trudno o całości mówić bez
zdradzania szczegółów, więc to, co piszę, może się wydawać powierzchowne, ale
jeśli znacie tę serię, wiecie, co oferuje. A jeśli nie, cóż, miłośnicy horrorów
i thrillerów znajdą tu coś dla siebie, bo to świetna, nieoczywista opowieść.
Znakomicie napisana, tak samo zilustrowana, wciąga, intryguje i potrafi urzec
napięciem. Dlatego jak zwykle polecam gorąco i łapię za kolejny tom.
A wydawnictwu Waneko dziękuję za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz