Monstrrrualna erudycja: Nieznośna natura - Nick Arnold (ilustracje: Tony De Saulles)

STRRRASZNIE FAJNA BIOLOGIA


Po wznowieniu kilku tomików świetnej serii „Strrraszna historia” wydawnictwo Egmont postanowiło sięgnąć także po inny, podobny do niej cykl. „Monstrrrualna erudycja”, bo o nim mowa, to seria książeczek dla najmłodszych, poruszająca naukową tematykę. „Historia”, jak się domyślacie, serwowała nam szalone i ciekawe informacje z przeszłości, „Erudycja” zaś skupia się na różnych dziedzinach nauki. Na początek biorę się za „Nieznośna naturę”, tom poświęcony biologii, który wciąga, bawi i uczy w naprawdę dobrym stylu.


Co znajdziecie na jego łamach? Wszystko to, co w biologii ciekawe i nietypowe. Podobnie, jak to było w „Strrrasznej historii”, tak i tu twórcy nie zamierzają nas oszczędzać, dzięki czemu dostajemy zabawne, straszne i ohydne ciekawostki. Interesują Was żaby, które mogą mieszkać w toalecie? A może nietoperze wampiry i to, w jaki sposób wysysają krew? Albo ryby, których jedzenie może Was zabić? A może ciekawi Was co mają wspólnego szczur i hipopotam? Albo chcecie zobaczyć morskie stworzenia wyglądające jak potwory z filmów SF? A zatem to lektura dla Was! Gotowi na szaloną wyprawę w głąb niezwykłego i pełnego zagrożeń świata natury?


Seria ta powstała trzy lata po zapoczątkowaniu wydawania „Strrrasznej historii” i ukazuje się po dziś dzień. Wszystko za sprawą Nicka Arnolda, który na University of North London pracował nad edukacyjnym projektem. Tak się złożyło, że wysłał do wydawcy list z po części żartobliwą propozycją, że jeśli szukaliby kogoś do napisania strasznej książki o nauce, to on byłby chętny. O dziwo wydawca odpowiedział i tak zaczęły się losy tej serii. A dokładniej cyklu „Horrible Science”, który jest jednym z kilku wchodzących w skład tego, co u nas ukazuje się pod szyldem „Monstrrrualna erudycja”, ale o tym szerzej opowiem przy innej okazji.


Pozostaje pytanie, co kryje się za tym wszystkim? Po części wiecie to już z opisu samej treści, ale spokojnie, przyjrzyjmy się całości bliżej i rozwiejmy wszelkie wątpliwości. A zatem w skrócie rzecz ujmując całość ma przede wszystkim w sympatyczny i interesujący sposób przekazać wiedzę młodym czytelnikom i robi to tak dobrze, że dzieci chcą więcej i więcej. Wszystko dlatego, że autor do tematu podchodzi z lekkością i nonszalancją, jakiej brak nauczycielom, a całość może pochwalić się także udaną szatą graficzną.


A wszystko to zebrane w cienkich, ale treściwych tomikach, które równie miło się czyta, co ogląda. Zabawa z całością jest przednia, a także bardzo wartościowa. Jednocześnie nie ma tu treści nieodpowiednich dla najmłodszych, a wiedza, jaką przekazują poszczególne tytuły może zaskoczyć także dorosłych. Dlatego polecam tam ten tom, jak i całą serię, nieważne ile macie lat – ważne byście chcieli przeczytać coś lekkiego, mądrego i przeznaczonego dla całej rodziny.


Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Komentarze