ELEKTRYZUJĄCA
LEKTURA
Przed nami drugi z czterech póki co
wydanych przez Egmont w tym miesiącu tomików serii „Monstrrrualna erudycja”. Po
świetnej „Nieznośnej naturze” nadszedł czas na spotkanie z elektrycznością. Nie
będę oryginalny, jeśli powiem, że czeka nas elektryzująca lektura, w trakcie
której będzie iskrzyć między czytelnikiem, a treścią, ale cóż można tu więcej
dodać, skoro to najszczersza prawda? Co więcej książka ta, jak pozostałe z
serii, może stać się iskrą zapalną zgłębiania wiedzy, więc tym bardziej należy
całość docenić.
Ponieważ jednak elektryczność to
temat bardzo rozległy, obejmujący od fizyki, po medycynę, warto na początek
przyjrzeć się, co takiego znajdziecie w tym tomie. Oczywiście, jak się
domyślacie, o wszystkie wspomniane już dziedziny całość zahacza, bo dzięki tej
publikacji dowiecie się kto i dlaczego raził swoje gałki oczne prądem czy co
energia elektryczna ma wspólnego z biciem serca. Przekonacie się, że
elektryczność można wytworzyć z… gazów jelitowych, ale nie tylko, bo znalazło
się tu także miejsce na ciekawostki z najróżniejszych dziedzin. W skrócie:
czeka na Was porażająco dobra, czasem straszna, czasem śmieszna, czasem wręcz
bolesna zabawa, od której trudno się oderwać.
Przy okazji omawiania „Nieznośnej
natury” wspominałem, że cykl ten łączy w sobie różne wydawane za granicą serię,
pora więc przyjrzeć się temu bliżej. Nie ma to co prawda znaczenia dla samych
książeczek, bo wszystkie cztery sierpniowe publikacje pochodzą z linii
wydawniczej „Horrible Science”, niemniej warto wiedzieć to i owo. A zatem na
fali popularności „Strrrasznej historii” powstała niejedna podobna seria
książek. Poza wspomniana już „Nauką” pojawiły się m.in. „Horrible Geography”, „The
Knowledge” czy „Murderous Maths” i wszystkie one (łącznie z „Foul Football”)
zostały wydane na polskim rynku właśnie w ramach „Monstrrrualnej erudycji”.
Egmont zresztą wydaje całość już od ponad dwudziestu lat i teraz nadszedł czas
na wznowienia.
I dobrze, że wydawca się tym zajął,
bo to wartościowe książki, które, choć dedykowane są do grupy wiekowej 8-14
lat, czytelnikom w każdym wieku, także tym dorosłym, dostarczą niezwykłych wrażeń.
Dzieci w zabawny sposób nauczą wiele o świecie, dostarczając im tego, czego
lubią – ciekawostek śmiesznych i nie do końca grzecznych. Dorosłych wiedza tu
zebrana nie zaskoczy, ale i oni znajdą niejeden ciekawy fakt, który wzbogaci
to, co mają w głowach. Przede wszystkim jednak rozerwą się i pośmieją, bo
trudno czytać całość z wielką powagą.
Wszystko to uzupełniają oczywiście
ujmujące cartoonowe ilustracje i świetne wydanie. „Erudycję” czyta się
znakomicie i przyjemnie, więc jak zwykle polecam całość gorąco Waszej uwadze. Nie
będziecie zawiedzeni.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń