ŚNIEG
JEJ ŁEZ
Po latach zaniedbywania na
naszym rynku niegdyś kultowego kwartetu
mangaczek z grupy Clamp, znów nadeszły dla nich lepsze dni. Nie w Japonii co
prawda, nie dla fanów niedokończonego nigdy „X”, ale dla miłośników ich prac
jako takich już tak. Z okazji dwudziestolecia istnienia wydawnictwo Waneko
postanowiło bowiem przypomnieć nam kilka prac autorek. Dwie serie, „Magic
Knight Rayearth” i „Card Captor Sakura” od pewnego czasu ukazują się
regularnie, teraz jednak przyszedł czas także na jednotomowy zbiór krótkich
form „Opowieści o Białej Księżniczce” i trzeba powiedzieć, że każdy miłośnik
Clampa będzie z tej opowieści bardzo zadowolony.
Podobno w śniegach można spotkać ją
– Białą Księżniczkę, zwaną także Boginią Śniegu. Podobno, kiedy pada śnieg, ona
płacze. Ile prawdy jest w tej legendzie? O tym już niedługo przekonają się
różni ludzie.
Młoda dziewczyna wyrusza z misją
pokonania wilka ludożercy. Bestia, która zabiła jej ojca musi ponieść śmierć, a
ona sama gotowa jest na wszystko, choć wie, że nie ma wielkich szans w starciu
z potworem, któremu nawet jej ojciec nie dał rady. Czy zdoła przetrwać? A może
odkryje coś, czego zupełnie się nie spodziewała?
Potem pewien mężczyzna opuszcza
ukochaną. Ona obawia się, że nigdy go już nie zobaczy. On obiecuje powrócić –
nawet jeśli miałoby mu to zająć lata. Ale jakiej misji się podejmuje? I co z
tym wszystkim mają wspólnego legendy o Białej Księżniczce?
Na koniec czeka nas opowieść o
mężczyźnie, który zagubiony w śniegach spotyka parę czapli. Budzi w nim ona
wspomnienia, a jednocześnie rodzi pytania powinność. Powinność względem
bliskich i kraju. Co wyniknie z tego spotkania?
„Opowieści o Białej Księżniczce” to
manga typowa dla Clampa. A przynajmniej typowa, jeśli chodzi o szatę graficzną.
Do takich mang – gęsto rozrysowanych, klimatycznych, zaludnionych wysokimi,
smukłymi, często onirycznymi postaciami i ze sporą dawką symboliki – przywykliśmy
i takie właśnie pokochaliśmy. Owszem, niniejszy tomik, jak na coś dziejące się
w mroźnej scenerii przystało, jest pozbawiony znacznej ilości czerni, doszło za
to wiele klimatycznych odcieni szarości i typowego dla autorek przywiązania do
detali.
Jeśli zaś chodzi o fabułę, mamy tu
fantastykę osadzoną w realiach legend i podań. Dobrze rozpisaną, czytającą się
szybko i przyjemnie, mającą też w sobie ciekawą akcję i przede wszystkim swój urok.
Ale nie można też zapomnieć o wydaniu. Niby standardowe, ale tym razem obwolutę
dostajemy wydrukowaną na grubszym papierze, która wypada naprawdę znakomicie. Do
tego dochodzi też uroczy bonus w postaci bardzo ładnej pocztówki, a także porcja
kolorowych stron.
W skrócie: miłośnicy Clmpa,
fantastyki i legend będą zadowoleni. „Opowieści o Białej Księżniczce” to kawał
świetnej mangi serwującej nam trzy opowieści, prolog i epilog dla nieco starszych
czytelników. Polecam i mam nadzieję, że kolejne utwory mangaczek zagoszczą na
naszym rynku.
Komentarze
Prześlij komentarz