Czarodziejki.net #7 - Kentarou Satou

POLOWANIE NA CZARODZIEJKI


I znów kolejny tomik „Czarodziejk.net” trafił w moje ręce. Kiedy sięgałem po pierwszą część, w ogóle nie miałem pojęcia z czym przyjdzie mi się czytelniczo zmierzyć. Było to jednak bardzo pozytywne zaskoczenie i kolejne pochłaniałem już tylko z rosnącą przyjemnością. I nadal doskonale się bawię, choć to już siódma odsłona i mam tylko ochotę na więcej i więcej.


Cały kraj pogrąża się w żałobie po śmierci Nijimin. Jej przyjaciółki są załamane, a na tle tego wszystkiego doniesienia o zaginięciu Asagiriego przechodzą niemal niezauważone. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, bo polowanie na młode czarodziejki trwa i zginać może każda z nich. Jakie jednak są prawdzie cele Administratorów?


Chyba nie ma prawdziwego fana mangi i anime w Polsce, który szczególnie nie ceniłby „Czarodziejki z Księżyca”. Nawet jeśli jej nie cierpi, nie może nie docenić faktu, że od niej zaczął się boom na japońską popkulturę w naszym kraju. Gatunek mahou shoujo czy jak wolicie magical girls ma nad Wisłą szerokie grono wielbicieli i nie brak u nas tytułów z tego gatunku, nawet mniej typowych, jak „Wrobiona w magię”. Ale „Czarodziejki.net” to pozycja inna od wszystkich dotychczas wydanych.


O ile wspomniane już „Sailorki” były typowym fantastycznym shoujo, gdzie miłość i dobro, mieszały się z widowiskowymi walkami i solidną nutą słodyczy podlanej humorem. „.Czarodziejki.net” natomiast to seria na wskroś brudna. Brutalna, krwawa, podejmująca dość odpychającą tematykę i daleka od oszczędzania tak bohaterek, jak i odbiorców. Trupów nie brakuje, tak samo jak mroku, całość bywa też niepokojąca i momentami dziwna, wręcz chora. Ale w tym wszystkim tkwi moc tej mangi, która porusza i nie zostawia obojętnym, choć oczywiście nie brak będzie czytelników, dla których nagromadzenie brudu będzie zbyt intensywne, ale i tak warto sprawdzić czy nie jest to rzecz dla Was.


Tym bardziej, że twórca nie zapomina też o lżejszych elementach, nucie uroku czy humoru. Sadyzm zrównoważony jest przez akcję, pojawiają się też ciekawe pytania, które są siłą napędową serii, a wszystko to zostało znakomicie zilustrowane. Z prostotą, ale i mocą makabrycznych detali, które są w tym przypadku nieodzowne. Efekt finalny jest świetny, co prawda jest to rzecz stricte dla dojrzałych czytelników. Ale w temacie czarodziejek to jedna z najlepszych mang jakie czytałem, więc polecam całość z czystym sercem i czekam na więcej.


Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.









Komentarze