SMAKOWITA
WISIENKA
Na dobry początek nowego roku
Egmont serwuje młodym czytelnikom nową, ale jakże udaną serię. „Pamiętniki
Wisienki”, bo o niej mowa, to bardzo sympatyczna i pełna uroku lektura, która
dorosłym odbiorcom lepiej pozwala poczuć dziecięcą radość, niż pewna nieszczególnie
zachwycająca smakiem rodzima czekolada. Dzieciom zaś gwarantuje niezwykle
ujmującą, pięknie zilustrowaną rozrywkę na świetnym poziomie.
Główną bohaterką całości jest
nastoletnia dziewczynka Wisienka, która wraz z mamą żyje w niewielkim miasteczku.
Co lubi robić? Po pierwsze czytać: książki, komiksy, nawet naukowe pisma! Sama
zresztą chciałaby zostać pisarką, dlatego też prowadzi pamiętnik, w którym
opisuje… Właśnie, co? Ludzi, ich życie, co robią – bo właśnie obserwowanie
innych to kolejna z jej pasji. Obserwowanie i chęć odkrycia ich tajemnic. Jedną
z tajemnic staje się pewien staruszek, który co tydzień wychodzi z lasu cały brudny
farbami. Co tam robi? Wisienka i jej przyjaciółki będą chciały odkryć jego
sekret!
„Pamiętniki Wisienki” to seria stosunkowo
młoda. Na rynku pojawiła się po raz pierwszy w roku 2012 i jej pierwszy tom,
ten który właśnie dla Was omawiam, spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem.
Nominacja do nagrody na festiwalu w Angoulême (drugi tom serii zdołał zdobyć
tamtejszą Nagrodę Młodzieży) i wyróżnienie Prix Livrentête 2014 w kategorii
Junior są na to najlepszym dowodem. Nic jednak dziwnego, skoro opowieść ta jest
naprawdę sympatyczna i ujmująca. Prosta? Tak. Oparta na doskonale znanych
schematach, by nie powiedzieć, że powtórkach? Też. Ale nie zmienia to faktu, że
jest naprawdę znakomita i aż chce się ją czytać.
Spora w tym zasługa samej głównej
bohaterki, która potrafi kupić serca czytelników, ale przecież „Pamiętniki
Wisienki” mają do zaoferowania o wiele więcej. Fabuła jest udana, przyziemna, przez
co bliższa czytelnikowi, ale i mająca swoją magię. Bo dzieci potrafią przecież
niezwykłości znaleźć w każdej, najprostszej nawet, najbardziej codziennej i
prozaicznej czynności i widać to właśnie w niniejszym albumie. Ale widać w nim
coś jeszcze: ujmującą, wpadającą w oko, nastrojową szatę graficzną. Świetna w
swej prostocie kreska, jeszcze lepszy kolor, dodający całości realizmu i
bajkowości…
W skrócie: świetna opowieść dla
dużych i małych. Interesująca, klimatyczna, urocza. Warto się z nią zapoznać i warto
też czekać na kolejne tomy.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz