WIĘCEJ
MAGI(I)
Ech ta seria jest świetna. Cały
czas w trakcie lektury czytelnik myśli „a, doczytam tylko tomik i przerwa”, a
potem okazuje się, że przecież nic (przesadnie) ważnego nie czeka, więc nasz
drogi odbiorca bierze kolejny i… Sami wiecie, jak to jest. Gdy piszę te słowa,
przede mną już coraz mniej tomów, ale zamiast zmęczenia czuję ochotę na więcej.
I w takim wypadku chyba nic więcej dodawać już nie muszę, prawda?
Co znajdziecie w tomach 13-17?
Pytanie powinno brzmieć raczej: czego w nich nie znajdziecie!
Sindria zostaje za plecami naszych
bohaterów. Drogi Aladyna, Alibaby, Morgiany, Hakuryu i Kogyoku rozchodzą się,
nadchodzi czas realizacji nowych celów. I, oczywiście, początek nowego
rozdziału tej baśni. Zbliża się pora odkrycia nowych miejsc i nowych faktów.
Poznajemy prawdę o Hakuryu, Alibaba stanie do kolejnych walk, odwiedzamy
Mroczny Kontynent, staniemy u progu wojny i wiele, wiele więcej. Gotowi na to
wszystko?
Pewnie, że tak. Jeśli czytaliście
poprzednie tomiki „Magi”, za te powinniście chwycić bardziej, niż z ochotą. Co
tam powinniście, na pewno chwycicie. Jeśli lubicie shouneny, nie ma innego
wyjścia, bo w swoim gatunku to naprawdę świetna seria, która wciąga, porywa,
intryguje, ciekawi i dostarcza świetnej rozrywki na naprawdę wysokim poziomie –
tak graficznym, jak i fabularnym – zapewniając wszystko to, czego od podobnych
opowieści się oczekuje.
A zatem jest tutaj niepozorny
bohater, który wkracza na ścieżkę bycia swoistym wybrańcem (mogą się z nim
zatem identyfikować docelowi czytelnicy), jest szybka akcja, dużo humoru,
potężni przeciwnicy, widowiskowe pojedynki i nuta erotyki także się znalazła. Całość
ma też udany klimat – zarówno dla miłośników arabskich baśni, jak i tych,
którzy ich nie trawią – a postacie z miejsca kupują czytelniczą sympatię. Tak
jest w każdym tomie, a wraz z rozwojem akcji czytelnik coraz bardziej wciąga
się w ten niezwykły świat. I to nie tylko faceci, czego najlepszym przykładem
jest moja lepsza połowa, która pochłania „Magi” szybciej ode mnie.
Do tego dochodzi znakomita szata
graficzna, w której widać zarówno cartoonowa prostotę, jak i znakomite oddanie
detali dynamiki i świata. Wszystko to składa się na świetną serię dla każdego,
kto lubi dobre bitewniaki w klimacie fantasy. Ładnie wydaną i równie ładnie
prezentującą się na półce. Warto po nią sięgnąć i dać porwać się do pełnego
niezwykłości, niebezpieczeństw, magii i skarbów świata.
Komentarze
Prześlij komentarz