NIE
TYLKO MĘSKI SHOUNEN
I w końcu dotarłem do tego momentu,
gdy zabrakło mi tomików „Magi” wydanych po polsku. A tu chce się więcej i
pozostaje tylko nadzieja, że Waneko szybko rzuci je na polski rynek. Wracając
jednak do tego, co za nami, to trzeba powiedzieć, że zabawa była przednia, a
emocje, napięcie i dymnika ostatnich pięciu tomików zrobiły na mnie duże
wrażenie i dostarczyła niezapomnianych przeżyć, za którymi będę tęsknił.
Opowieść Aladyna o upadku Alma
Torran trwa. Salomon zostaje królem i szykuje się do walki ze swoim ojcem,
Dawidem. To jednak dopiero początek, bo tempo wydarzeń jest zawrotne, postaci
przybywa, a wszystko coraz bardziej się komplikuje…
Można się upierać, że shounen to
mangi tylko dla chłopców, ale byłoby to zbyt duże uogólnienie. Owszem, to oni najbardziej
lubią podstawowe elementy tego gatunku, takie jak walki, potężni bohaterowie,
piękne, seksowne kobiety, niewybredny humor czy nuta erotyki, jednak najlepsze
dzieła go reprezentujące wykraczają poza ten schemat i dostarczają świetnej
rozrywki każdemu, kto lubi po prostu dobrze opowiedziane i znakomicie
zilustrowane komiksy dla starszej młodzieży. I takie właśnie jest „Magi”.
Co zatem ma jeszcze do
zaoferowania? Przede wszystkim intrygujące sekrety, świetny klimat dla
wszystkich miłośników fantasy, przygody itd., itd. Świetne są też same
postacie, a co warto podkreślić, w tych tomach dochodzi całkiem sporo
politycznych aspektów. Na szczęście nie ma tu nudy, bo przede wszystkim to po
prostu dobre fantasy, z magią, mieczami i orientalnymi klimatami, gdzie „Baśnie
tysiąca i jednej nocy”, biblijne przypowieści i historia spotykają się z lekką,
pełną walk przygodówką dla młodzieży.
Dzięki temu seria ta tak samo, jak
atrakcyjna jest zarówno dla fanów arabskich klimatów i tych, którzy jej nie
trawią, tak i nadaje się zarówno dla płci brzydkiej, jak i pięknej. „Magi”
stworzyła w końcu kobieta i chociaż idealnie dostosowała swoje dzieło do męskich
wymogów, lubiące przygody i fantastykę dziewczyny też znajdą tu coś dla siebie
(na tym polu całość przypomina mi „Ao no Exorcist”, kolejny shounen stworzony
przez kobietę).
Dodajcie do tego porcję emocji,
rozpalających ciekawość zagadek i znakomitą szatę graficzną i dorzućcie jeszcze
dobre wydanie, a otrzymacie kawał świetnej serii, którą warto poznać. Ja ze
swej strony polecam gorąco. I, oczywiście, z niecierpliwością czekam na dalsze
tomy.
Komentarze
Prześlij komentarz