Porcelana, tom 1: Dziewczynka - Chris Wildgoose, Benjamin Read

ALTERNATYWNA DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI


„Porcelana”, najnowsza seria od „Non Stop Comics”, to historia, która wyglądał jak zderzenia typowego przedstawiciel europejskiego komiksu środka i amerykańskich klimatów. Już samo to stanowi wystarczającą zachętę, by sięgnąć po ten tytuł, jednak co ważniejsze, autorom udało się stworzyć z tego coś naprawdę znakomitego i dobrze korzystającego z estetyk obu typów opowieści graficznych. Oczywiście zarówno pod względem fabularnym, jak i graficznym.


„Porcelana” to rozgrywająca się w alternatywnej rzeczywistości opowieść o dziewczynce imieniem Gamine, która chce uciec od życia na ulicy Snow City, a co za tym idzie wszędobylskiego chłodu, głodu i przemocy. Los doprowadza ją do tajemniczego starego ceramika, który żyje sam. Chyba, że liczyć alchemiczne automaty mu towarzyszące. To właśnie u niego dziewczynka znajduje schronienie, jednak staruszek ma jeden warunek: Gamine  nie może wchodzić do warsztatu. Nigdy. Czy dziewczynka się do niego dostosuje? A jeśli nie, co takiego odkryje? Jaki będzie to miało wpływ na jej dalsze losy? I jakie przyniesie konsekwencje?


„Porcelana” to taka „Dziewczynka z zapałkami” w wersji alternate reality, podlana na dodatek oldschoolowy retrofantastyką. Brzmi dziwnie? Ale dziwne wcale nie jest, bo podobnych mieszanek w  europejskim komiksie nie brak, od „Azymutu” zaczynając, na „Gwiezdnym zamku” skończywszy. Przede wszystkim fabularnie, bo nie ma się co oszukiwać, graficznie niniejszemu albumowi do nich bardzo daleko, niemniej i na poziomie ilustracji seria Chrisa Wildgoose’a i Benjamina Reada jest bardzo udana.


Wracając do fabuły, to jest ona prosta, ale sympatyczna mimo mroku i chłodu panujących na stronach. Wyraziste postacie, nutka tajemnicy, niezła akcja, klimat… Nie ma tu wielkich zaskoczeń, całość jest poprowadzona według sprawdzonego schematu, ale nie ma to większego znaczenia, bo zabawa z albumem jest naprawdę udana. Bardziej dla dzieci, a właściwie dzieci tkwiących gdzieś w dorosłych czytelnikach, ale każdy miłośnik współczesnych europejskich komiksów środka z gatunku fantastyki nie będzie zawiedziony.


Do tego mamy udaną szatę graficzną, gdzie lekko cartoonowa kreska rodem z amerykańskich komiksów superhero łączy się z europejskim kadrowaniem i czystością. Do tego dochodzi dobry kolor – komputerowo kładziony, ale udany – i świetne wydanie. Jeśli więc lubicie podobne klimaty, powinniście „Porcelanę” poznać.









Komentarze