ALTERNATYWNA
DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI
„Porcelana”, najnowsza seria od
„Non Stop Comics”, to historia, która wyglądał jak zderzenia typowego
przedstawiciel europejskiego komiksu środka i amerykańskich klimatów. Już samo
to stanowi wystarczającą zachętę, by sięgnąć po ten tytuł, jednak co
ważniejsze, autorom udało się stworzyć z tego coś naprawdę znakomitego i dobrze
korzystającego z estetyk obu typów opowieści graficznych. Oczywiście zarówno
pod względem fabularnym, jak i graficznym.
„Porcelana” to rozgrywająca się w
alternatywnej rzeczywistości opowieść o dziewczynce imieniem Gamine, która chce
uciec od życia na ulicy Snow City, a co za tym idzie wszędobylskiego chłodu,
głodu i przemocy. Los doprowadza ją do tajemniczego starego ceramika, który
żyje sam. Chyba, że liczyć alchemiczne automaty mu towarzyszące. To właśnie u
niego dziewczynka znajduje schronienie, jednak staruszek ma jeden warunek: Gamine
nie może wchodzić do warsztatu. Nigdy.
Czy dziewczynka się do niego dostosuje? A jeśli nie, co takiego odkryje? Jaki
będzie to miało wpływ na jej dalsze losy? I jakie przyniesie konsekwencje?
„Porcelana” to taka „Dziewczynka z
zapałkami” w wersji alternate reality, podlana na dodatek oldschoolowy
retrofantastyką. Brzmi dziwnie? Ale dziwne wcale nie jest, bo podobnych
mieszanek w europejskim komiksie nie
brak, od „Azymutu” zaczynając, na „Gwiezdnym zamku” skończywszy. Przede
wszystkim fabularnie, bo nie ma się co oszukiwać, graficznie niniejszemu
albumowi do nich bardzo daleko, niemniej i na poziomie ilustracji seria Chrisa
Wildgoose’a i Benjamina Reada jest bardzo udana.
Wracając do fabuły, to jest ona
prosta, ale sympatyczna mimo mroku i chłodu panujących na stronach. Wyraziste
postacie, nutka tajemnicy, niezła akcja, klimat… Nie ma tu wielkich zaskoczeń,
całość jest poprowadzona według sprawdzonego schematu, ale nie ma to większego
znaczenia, bo zabawa z albumem jest naprawdę udana. Bardziej dla dzieci, a
właściwie dzieci tkwiących gdzieś w dorosłych czytelnikach, ale każdy miłośnik
współczesnych europejskich komiksów środka z gatunku fantastyki nie będzie
zawiedziony.
Do tego mamy udaną szatę graficzną,
gdzie lekko cartoonowa kreska rodem z amerykańskich komiksów superhero łączy
się z europejskim kadrowaniem i czystością. Do tego dochodzi dobry kolor –
komputerowo kładziony, ale udany – i świetne wydanie. Jeśli więc lubicie
podobne klimaty, powinniście „Porcelanę” poznać.
Komentarze
Prześlij komentarz