PONADCZASOWE
KACZKI
Na świecie nie brakuje typowo
dziecięcych dzieł, które wykraczają daleko poza własne ramy i godne są
polecenia każdemu, niezależnie od wieku, płci czy gustu. W uniwersum
disnejowskich kaczek istnieją dwa takie wyjątki: twórczość Dona Rosy, który
wyniósł dziecięce opowieści na zupełnie nowym poziom oraz komiksy Carla Barksa
(na nim zresztą wzorował się Rosa), zwanego ojcem kaczek geniusza, który
stworzył uniwersalne, ponadczasowe fabuły, po dziś dzień aktualne, pełne głębi
i inteligentnego humoru. I tego właśnie, dzięki kolekcji prac Barksa "Kaczogród", doświadczyć
mogą polscy czytelnicy, ciesząc się jednocześnie rewelacyjnym, pełnym dodatków
wydaniem.
Najpierw jednak tradycyjnie napiszę
kilka słów o fabule. Jak mówi sam tytuł tego tomu, nasi bohaterowie, m.in.
oczywiście, trafiają do Krainy Wielkich Jezior. Zawiedzie ich tam chęć ucieczki
od zanieczyszczeń obecnych w mieście, ale co czeka na nich na miejscu? Potem
nasi ulubieńcy zajmą się poszukiwaniami zaginionej kopalni złota, Sknerus
zacznie wspominać wyścig statków rzecznych – jeden z ważnych momentów swojej
młodości – a także przeniesiemy się wraz z nimi na pewną aukcje, która sprawi,
że kaczki trafią… na Arktykę!
Oczywiście, jak się pewnie
domyślacie, wszystko to miedzy innym, bo tom tak samo, jak poprzednie, pełen
jest zarówno długich, jak i krótkich opowieści, zróżnicowanych również pod
względem tematyki i bynajmniej nie ograniczonych tylko do postaci Sknerusa
McKwacza, z której najbardziej słynie Barks. Nie zdziwię co prawda nikogo,
jeśli powiem, że na stronach rządzą przede wszystkim przygody i humor, ale o to
przecież w tych komiksach zawsze chodziło, chodzi i chodzić będzie.
Jednocześnie – i tego też przecież każdy oczekuje – znajdziecie tu przesłanie i
mądrość. A wszystko to ponadczasowe i nieobrażające inteligencji, gustu i smaku
nawet dorosłych czytelników. Ba, oni będą się w trakcie lektury bawić równie
dobrze, co dzieci, choć jak zawsze w takich przypadkach, inaczej spoglądając na
poruszane przez autora kwestie.
Warto tu przy okazji nadmienić, że
w tym tomie dostajemy kolejną porcję opowieści, które dla Dona Rosy stały się
inspiracją do wielu jego prac. Mamy tu zarówno opowieść, która stała się potem
drugim rozdziałem „Życia i czasów Sknerusa McKwacza” czy tytułową opowieści,
której Rosa stworzył potem kontynuację – bardzo udane „Na wojennej ścieżce”.
Wszystko to zaś znakomicie i ujmująco zilustrowane i świetnie wydane, w grubym,
zamkniętym w twardej oprawie tomie, który jak zawsze ładnie prezentuje się na
półce.
Czy trzeba dodawać coś więcej? Lubicie
Kaczki? Kochacie komiksy Disneya? Szukacie rewelacyjnych opowieści graficznych dla
całej rodziny, które nigdy się nie znudzą i po latach wciąż będą dostarczać świetnej
zabawy? Koniecznie poznajcie całą kolekcję. O tych historiach się nie zapomina
i po latach wraca się do nich ochotą, by odkryć coś nowego. Polecam bardzo,
bardzo gorąco.
Do tego tomu jeszcze nie dotarłem, delektuję się każdym z nich <3 Kolekcje Rosy też zacząłem zbierać :)
OdpowiedzUsuń