MISTRZ
HUMORU NOZAKI
Nozaki, niepokorny i średnio rozgarnięty, ale
ujmujący mangaka powraca! A wraz z nim powracają jego asystenci i znajomi,
którzy w swym życiu mają chyba tylko jeden cel: śmieszyć nas. I jak zwykle
zresztą, robią to w sposób skuteczny, niezwykle uroczy i – co dla mnie bardzo
ważne – poprawiający nastrój, jak niewiele podobnych mang na rynku.
Akcja opowieści skoncentrowana jest wokół ucznia,
który po godzinach w rzeczywistości jest mangaką i zakochanej w nim szkolnej
koleżanki, która stała się przypadkiem jego asystentką. Ale czy ma szansę na ziszczenie
swoich romantycznych marzeń? Co jeszcze skrywa Nozaki, a co Yuu? Co tam słychać
u dobrze nam znanych redaktorów? I co jeszcze wydarzy się w życiu naszych
bohaterów?
Jak już pisałem nie raz (a właściwie dwa razy, przy
okazji recenzowania poprzednich tomików, by być dokładnym, ale nie bądźmy
drobiazgowi), że „Mistrz romansu Nozaki” to manga, która okazała się zupełnie
inna, niż się spodziewałem. Liczyłem bowiem na coś o rozbudowanej fabule,
dostałem natomiast yonkomę – czterokadrową mangę, której każda strona to
samodzielny skecz, chociaż wszystkie układają się w nieco bardziej konkretną
fabułę. To, co jednak dostałem, rozbroiło i rozbawiło mnie tak bardzo, że moje
wcześniejsze oczekiwania przestały mieć jakiekolwiek znaczenie i tylko chciałem
więcej i więcej.
Dlaczego tak się stało? Przede wszystkim przez
humor, który oferuje nam autor. Manga śmieszy, autentycznie śmieszy, bo
wypełniona jest dowcipami obecnymi właściwie na każdym kadrze. Tempo też jest
odpowiednio szybkie, bo niewielka ilość miejsca na rozpisanie skeczu wymaga od
autora skondensowania swoich fabuł. Ale jedną z najmocniejszych stron tej serii
jest żartowanie z konwencji gatunkowej. „Nozaki” to shounen, ale osadzony w
świecie shoujo. Z tym, że konwencje znane z szojek zderzają się tu z codziennym
życiem i nie wychodzą z tej konfrontacji zwycięsko. To, co mogło być początkiem
pięknej opowieści o miłości umiera chwilę potem, gdy okazuje się, że w życiu
już tak pięknie nie jest a przypadki nie kończą w taki sposób, jak w mangach.
Ale jednocześnie miłośnicy mang dla dziewczyn też
znajdą tu coś dla siebie. Są tu zabawne relacje łączące bohaterów, miłość,
szkolne życie… Do tego dochodzi udana szata graficzna i dobre wydanie. I nic
więcej dodawać nie trzeba. „Nozaki” to bowiem świetna mangowa komedia, która
doskonalone broni się bez żadnego polecania, choć akurat polecać tę serię po
prostu jest warto.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz