TOP
10
Rok 2019 dawno się skończył, czas
podsumowań minął… ale nadszedł czas wakacji, polecania wszelkiej maści lektur,
więc i Książkarnia przygotowała zestawienie najlepszych dzieł minionego roku. Poniżej
czeka na Was krótka lista tytułów – nie wszystkie wydane zostały w tych
dwunastu miesiącach, ale wszystkie trafiły wówczas na moją recenzencką tapetę.
I wszystkie są dość świeżymi pozycjami, jeśli chodzi o rodzimy rynek
wydalniczy. A zatem po kolei.
Top
książki:
1) „Śniadanie
mistrzów”, Kurt Vonnegut – Spośród licznych wznowień prozy
Vonneguta, właśnie ta powieść okazała się najlepsza, najbardziej zjadliwa i
jednocześnie najtrafniejsza. Czysta, ponuro-zabawna satyra, kontrowersyjna i
nie dająca o sobie zapomnieć.
2) „Coś”,
John W. Campbell – Klasyka horroru science ficiton. Może i pozbawiona większych
ambicji, ale za klimat i za sam fakt polskiego (i to jakiego!) wydania się
należało.
3) „Adjustment
Day”, Chuck Palahniuk – Jedyna obcojęzyczna pozycja na liście.
Po latach Palahniuk wraca do pisania powieści, serwując nam kawał świetnej
satyry na nasz chory świat. Nie do końca spełnionej, ale i tak udanej.
4) „To”,
Stephen King – Gdyby to nie było kolejne wznowienie, byłoby wyżej. Jedna z
najlepszych książek Kinga, ostateczny test autora z powieści o potworach i
rozliczenie z lękami wszelkiej maści. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana
horrorów.
5) „Upadek
Gondolinu”, J.R.R. Tolkien – Ostatnia z trzech wielkich opowieści w
rozbudowanej formie rozwijających najważniejsze momenty „Silmarillionu”. I
świetna książka dla miłośników Śródziemia.
6) „Maszyny
takie jak ja”, Ian McEwan – Kawał świetnej, mądrej powieści, która pod
płaszczykiem SF przemyca uniwersalne prawdy. Do tego dochodzi znakomity poziom
literacki i świetne wydanie. Warto o wiele bardziej, niż 90% współczesnych
powieści fantastycznych.
7) „Zimowe
nawiedzenie”, Dan Simmons - Dla jednych rozczarowanie, dla innych
znakomita kontynuacja kultowej powieści. Krótka, nastrojowa i znakomicie
napisana. Nie jest tak wybitna, jak część pierwsza, ale wciąż to po prostu
świetny horror obyczajowy.
8) „Śnieżna
siostra”, Maja Lunde – Najpiękniejsza książka świąteczna od lat. Świetnie
napisana, genialnie zilustrowana i pięknie wydana, dostarczy niezapomnianych
wrażeń i dużym, i małym.
9) „Ramen:
Zupa szczęścia i miłości”, Tove Nilsson – Jedna z ciekawszych pozycji
kulinarnych od dawna. Ma swoje minusy, mogłaby być obszerniejsza, ale dla
miłośników ramenu to absolutne musisz to znać. I ile w tym ciekawych
informacji.
10) „Harry
Potter i Czara Ognia (wydanie ilustrowane)”, J.K. Rowling – Kultowa
powieść, która w nowej odsłonie nabiera jeszcze więcej magii. Warto po nią
sięgnąć nawet jeśli macie na półce któreś ze starych wydań, bo ilustracja Kaya
robią wielkie wrażenie. I jak pięknie wygląda samo wydanie!
Top
komiksy superhero:
1) „Miracleman”
– Nie jest to może pozycja, która wyszła w minionym roku, ale w minionym roku
miałem okazję ją przeczytać. Zbiorcze wydanie zeszytów napisanych przez Moore’a
to nie tylko najlepsza opowieść z serii, ale i jeden z najważniejszych komiksów
w dziejach, genialnie dekonstruujący mit superbohaterów. I wciąż to jeden z
tych komiksów, które wzbudzają kontrowersje po dziś dzień.
2) „Kick-Ass” –
Millara albo się kocha, albo nienawidzi. „Kick Assa” jednak nie sposób nie kochać,
bo to najlepsza zabawa mitem superhero od czasu, kiedy Moore i Miller
rewolucjonizowali komiks. I coś, co każdy miłośnik opowieści graficznych
powinien przeczytać.
3) „Hellblazer”
Briana Azzarello, tom 1 – Najlepszego „Hellblazera” zrobił Garth Ennis, ale
Azzarello nie zostaje za nim daleko w tyle. Rewelacyjna opowieść o więzieniu i
podróży przez chore zakamarki USA. Robi wrażenie.
4) „Punisher
Max”, tom 7 – Ze wszystkich „Punisherów” Ennisa (bo te są najlepsze)
ten tom stanowi nie tylko kwintesencję serii, ale też i najbardziej
zróżnicowany. Dowiadujemy się tu, jak wyglądała młodość Punishera i jego
koniec, poznajemy lżejsze historie komediowe, mocne one-shoty i wojenne
miniserie. Perełka.
5) „Transmetropolitan”
– co prawda w roku 2019 wydane zostały tylko dwa ostatnie tomy serii, ale
ponieważ nie ma sensu czytać jej bez znajomości reszty, polecam całość. A warto
ją przeczytać od deski do deski, bo to mroczna, gorzka i pełna buntu opowieść o
walce o prawdę. I jeszcze ci bohaterowie, wśród których nie ma nikogo
pozytywnego.
6) „Hellboy”,
tomy 5+ - finał opowieści o Piekielnym Chłopcu ma co prawda kilka naciąganych
elementów, ale rewelacyjny klimat, tempo i iście epicka akcja gwarantują zabawę
na naprawdę wysokim poziomie.
7) „Superman:
Co się stało z człowiekiem jutra?” – W czasach, kiedy „Superman” by
kiczowaty, Alan Moore stworzył wybitne dzieło, którego do dziś nikt nie zdołał
pobić. Trzy krótkie opowieści ukazujące koniec Człowieka ze Stali i poruszające
wydarzenia z jego życia. Echa tych historii do dziś odbijają się w całym
uniwersum DC.
8) „Daredevil
(Frank Miller)”, tom 2 – To nie „Daredevil” przyniósł sławę Frankowi
Millerowi, a Frank Miller wyniósł tę serię na wyżyny i zapewnił sobie miejsce w
dziejach komiksu. Ten tom natomiast oferuje niemal wszystkie najlepsze i
najważniejsze zeszyty, jakie autor stworzył dla serii. Nie znać nie wypada.
9) „Doom
Patrol”, tom 1 – DC-owska wersja X-Menów w rękach Granta Morrisona
stała się prawdziwym arcydziełem, szalonym, pełnym symboliki i niezwykłych
pomysłów. Może i większość dzieł tego twórcy jest jedynie niewyszukaną
rozrywką, ale ten komiks pokazuje, jaki czasem drzemał w nim geniusz.
10) „Planetary”,
tom 2 – Kolejna świetna seria Ellisa. Dobrze pomyślana, zbudowana z zabaw
znanymi wątkami i konwencjami. Taki odpowiednik „Ligii Niezwykłych
Dżentelmenów” osadzonej w bliższych nam czasowo realiach.
Top
inne komiksy:
1) „Ghost World”
– Wznowienie „Ghost World” to bodajże najlepszy komiks, jaki ukazał się na
naszym rynku w minionym roku. Genialna opowieść o dojrzewaniu i szukaniu
swojego miejsca w świecie. Z każdym czytaniem porusza coraz bardziej.
2) „Fistaszki
zebrane: 1989-1990” – „Fistaszki” to klasyka i klasa sama w sobie.
Genialny humor i filozofowanie. Rzecz dla każdego, niezależnie od wieku.
3) „Mity
Cthulhu” – Wydawało się, że to tylko kolejny komiks o Cthulhu, ale
genialna szata graficzna wyniosła go na prawdziwe wyżyny, czyniąc najlepszą z
graficznych powieści adaptujących mitologię Lovecrafta.
4) „Kaczogród”,
tomy 4+ - Wybrać jeden tom „Kaczogrodu” Cara Barksa, to skrzywdzić wszystkie
pozostałe? Każdy trzyma bowiem ten sam rewelacyjny poziom, dostarczając
wyśmienitej rozrywki czytelnikom niezależnie od wieku. I ile w tym głębi i
prawdy!
5) „Arab
przyszłości” – Oto największe z dzieł przybliżających nam życie na
Bliskim Wschodzie. Mocna, poruszająca i odważna opowieść o świecie, który jest
nam tak daleki, jak bliski. Potrafi przerazić.
6) „Royal
City” – Połączenie horroru i opowieści o tajemnicach małego miasteczka,
z życiowymi problemami i historią o dojrzewaniu. Jedna z najlepszych prac Jeffa
Lemire’a.
7) „Aliens:
Bunt” – Ze wszystkich opowieści o Obcych wydanych w 2019 roku w naszym
kraju, „Bunt” to najlepsza, najbardziej dynamiczna i ciekawa historia. I
jednocześnie bardzo bliska filmowym klimatom, a tego z okazji 40-lecia
istnienia serii było nam trzeba.
8) „Mikołajek:
Jak to się zaczęło” – Zanim były książki o Mikołajku, istniał ten
komiks. Może prostszy, ale jakże ujmujący i śmieszący. Dla miłośników
twórczości Goscinnego, absolutne musisz-to-znać.
9) „Deadly
Class” – Przypowieść o szkolnych problemach ukazana w krzywym
zwierciadle placówki, gdzie dzieci uczą się na morderców. Mocne, klimatyczne i
wciągające, jak diabli. Bodajże najlepsze dzieło Remendera.
10) „Paper
Girls”, tom 5 – Świetna opowieść osadzona w klimacie książek Stephena
Kinga i „Stranger Things”. Może i z czasem nieco się rozmywa, pod względem
fabularnym, ale każdy miłośnik SF lat 80. XX wieku koniecznie powinien ją
poznać.
Top
mangi:
1) „Dobranoc,
Punpunie” – Inio Asano w szczytowej formie. Mocna opowieść o
dzieciństwie, miłości, rodzinnych problemach i szokujących tajemnicach. Brudne,
sentymentalne, ale zarazem odarte z sentymentów dzieło dla dorosłych.
2) „Rycerze
Sidonii”, tom 15 – Wielki finał „Sidonii”. Seria co prawda oparta jest
na motywach znanych doskonale z „Neon Genesis Evangelion”, ale i tak broni się
wyśmienicie. I ten niezapomniany klimat.
3) „Ayako”
– Osamu Tezuka w poważnym, mocnym i odważnym wydaniu. Zaangażowana manga, która
zadowoli miłośników opowieści obyczajowych, jak i thrillerów.
4) „20th
Century Boys. Chłopaki z dwudziestego wieku” – Jedno z mangowych
arcydzieł. Poruszająca, sentymentalna opowieść SF, która zachwyca na każdym
polu.
5) „Yotsuba!”
#5 – Tę serię albo się kocha, albo… uwielbia. Innej opcji nie ma. Genialna
komedia o nierozgarniętym dziecku, które na swój sposób odbiera świat i ludzi.
Uzależnia.
6) „Saga
Winlandzka”, tom 5 - Makoto Yukimura stworzył najlepszą opowieść o
wikingach, jaką czytałem. Nic dodać, nic ująć.
7) „Atelier
spiczastych kapeluszy” – Bardzo europejska w swym wykonaniu manga o
czarodziejach. Genialna szata graficzna nadrabia wszystkie niedociągnięcia
fabularne.
8) „Bakuman”, tom
17+ - Wybitna seria o tworzeniu… mangi. Co prawda bliżej finału straciła nico
ze swej siły, ale i tak każdy powinien ją poznać.
9) „Ku
twej wieczności”, tom 5+ - Genialnie narysowana seria fantasy.
Fabularnie też udana, chociaż autorka powtarza wciąż te same motywy.
10) „Utsubora”
– Zakasująco udany mangowy thriller o pisarzu, samobójczyni i jej siostrze.
Tajemniczy, kobieco delikatny, klimatyczny. Warto poznać.
Komentarze
Prześlij komentarz