WAKACYJNE
OWOCE
Wakacje to dobry czas dla owoców. Nic zatem
dziwnego, że nasz „Koszyczek z owockami” dotarł do punktu, w którym nadchodzą
lato i wolne od szkoły miesiące. Poza tym jednak nic się nie zmieniło, to nadal
ten sam „Fruits Basket”, który jednych urzeknie, innych odrzuci, jeszcze innych
na przemian będzie to czasem dobrze bawił, to czasem nużył, ale jednak jeśli
lubicie szojki, powinniście spróbować i przekonać się czy to seria dla Was.
Toru czeka na nadchodzące wakacje, ale póki co
życie szkolne jeszcze trwa. Toru poznaje nowe osoby ze szkolnego samorządu i tu
na scenę wkraczają dwie osoby, w tym jednak zdecydowanie dziwna… Ale jakby
można było wieść szkolne życie bez miłości? A zatem Uo zakochuje się! Ale w
kim? Jak widać znów dzieje się wiele, ale… Właśnie, to dopiero początek, a na
horyzoncie czają się o wiele ważniejsze wydarzenia…
Jeśli jeszcze nie znacie „Fruits Basket” to jeśli
miałbym go jakoś krótko scharakteryzować, powiedziałbym , że to seria naiwna,
przesłodzona, prosta i bardzo oczywista. Na same te hasła oczy fanek shoujo
powinny się zaświecić, a przeciwnicy dostać powinni ataku mdłości, tym
bardziej, że nawet jak na swój gatunek rzecz potrafi okazać się bardzo
infantylna, ale jednocześnie posiada swój urok.
Czy „Owocki” są szczytowym osiągnięciem szojek? Na
pewno nie, znam wiele serii lepszych i bardziej reprezentacyjnych, zarówno z
klasyki, jak i współczesnych dzieł. Ale na pewno doczekały się już kultowego
statusu i tak czy inaczej warte są poznania. Choćby dla przekonania się, jakie
to jest. A jest – poza tym, co napisałem już powyżej – przesycone słodkością i
naiwnością, co w połączeniu z oczywistością daje dość specyficzne dzieło,
skierowane głównie do fanek nie oczekujących głębi czy oryginalności.
Co nie zmienia faktu, że „Fruits Basket” warto
poznać. Choćby dlatego, że to po prostu klasyczne shoujo, oldschoolowe w swoim
wykonaniu tak fabularnym, jak i graficznym. Poza tym znajdziecie tu wszystko
to, czego od gatunku oczekujecie, od sympatycznej bohaterki w tarapatach, z
którą czytelniczki mogą się identyfikować, przez pięknych chłopców, po szkolne
życie i związane z tym przypadki. Nie mogło zabraknąć też humoru i tej typowej
dla dziewczyńskich mang delikatność, która tak świetnie sprawdza się w
komediach romantycznych. Bo właśnie tym jest „Fruits Basket” – niczym więcej,
niczym mniej.
Kto lubi takie klimaty bynajmniej nie będzie
zawiedziony. A reszta? Nie przekona się, ale cóż, liczy się by fani byli
zadowoleni, prawda?
Komentarze
Prześlij komentarz