PERFECT
CIRCLE
Akcja „Perfect World” zatacza koło i wraca
właściwie do momentu, w którym od samego początku powinna się znaleźć. Bo chyba
żaden czytelnik nie ma najmniejszych wątpliwości czym to się wszystko ma
skoczyć, nawet jeśli kibicuje zupełnie innym romantycznym relacjom między
postaciami. Nie zmienia to jednak faktu, że „Perfect World” czyta się
autentycznie znakomicie i potrafi wywołać niejedne emocje.
Wydarzenia nabierają tempa, kiedy budowa domu Kaede
zbliża się do końca, a Tsugumi, ku zaskoczeniu wszystkich, spotyka się z
Ayukawą. Co z tego wyniknie? I co zmieni w ich relacjach zaproszenie na ślub?
Mangi, jak żadne inne komiksy na świecie, potrafią
wywoływać w czytelnikach emocje. Na Zachodzie nie brakuje serii, które starały
się osiągnąć podobny efekt, najlepiej jednak wyszły albo te niezależne
(„Strangers in Paradise”), albo czerpiące z japońskich opowieści graficznych
właśnie (dzieła Franka Millera). Tymczasem w Kraju Kwitnącej Wiśni autorzy wprost
po mistrzowsku operują emocjami. I, w odróżnieniu od wielu twórców, zamiast po
prostu pokazywać je i tym samym działać na nas, robią coś o wiele lepszego –
autentycznie je w nas wywołują. I to właśnie czeka na czytelników w „Perfect
World”.
Nie było to jednak takie oczywiste. Seria ta bowiem
jest opowieścią dość sterylną, zdawałoby się, że dość powierzchownie
podchodzącą do tematu, a jednak autorka w znakomitym stylu potrafi ścisnąć
czytelnika za gardło i za serce. „Perfect World” to właściwie wzorcowy przykład
romansu shoujo, który ściśle podąża wytyczonymi przez poprzedników ścieżkami.
Jest para, która musi być ze sobą, są inni pretendenci do ich serc, czasem
lepiej pasujący niż oni sami, ale tak to już w szojkach bywa, jest dużo
przeciwności losu, a w końcu także opowieści o ludziach, którzy stają na ich
drodze.
Oczywiście są też pewne elementy różniące tę serię
od jej podobnych. Najważniejszym z nich jest oczywiście tematyka
niepełnosprawności ukazana w szczegółowy, przejmujący sposób. Drugim pewne
dojrzalsze podejście, niż w typowym shoujo – mangach skierowanych przecież
głównie do nastoletnich dziewcząt. Za to szata graficzna, prosta i pozbawiona
nadmiaru czerni, jest już charakterystyczna dla gatunku. Wszystko to razem
wzięte daje nam dobry komiks obyczajowo-romantyczny, mający swój charakter i
potrafiący wciągnąć i wzruszyć. I tak właśnie powinno być.
Mangę kupicie tutaj:
Komentarze
Prześlij komentarz