DRAGON
BALL W ŚWIECIE BAŚNI 1001 NOCY
Ledwie skończyłem czytać trzydziesty tomik „Magi”,
a tu proszę, już na rynku mamy kolejny, a seria coraz bardziej zbliża się do
finału. Szkoda będzie się z nią żegnać po tak długiej przygodzie, z drugiej strony
chętnie dotarłbym już do finału i dowiedział już wszystkiego. Póki co jednak
cieszę się kolejnymi odsłonami i dobrze bawię się zaczytując kolejnymi
przygodami Aladyna.
Odbudowywanie Cesarstwa Kou to nie łatwe zadanie.
Alibaba przemierza w tym celu świat, ale wtedy spotyka na swojej drodze
Sindbada, który rządzi wszystkim i dorosłego Aladyna. Co wyniknie z tego
wszystkiego?
Kolejny tomik „Magi”, a ja znów docieram do
mementu, w którym zastanawiam się, co napisać tym razem. Bo nie oszukujmy się,
„Labirynt magii” to tytuł, który od początku do końca pozostaje dokładnie taki
sam, zarówno jeśli chodzi o poziom wykonania, jak i samą treść. Powtórka z
rozrywki – powie ktoś, ja odpowiem: konsekwentne snucie opowieści, którą
kochają czytelnicy tak, jak tego oczekują. Czyli tak, jak to zawsze z
shounenami bywa, a właśnie tym jest dzieło Shinobu Ohtaki – i to shounenen
wzorcowym, by być dokładnym.
Gdybym miał do czegoś porównać ten cykl,
powiedziałbym że to „Dragon Ball” w świecie „Baśni 1001 nocy”. Seria zaczęła
się, kiedy Aladyn był dzieckiem – dzieckiem obdarzonym niezwykłą mocą i
apetytem, nie do końca świadomym swojego pochodzenia, za to bardzo walecznym i
przypadkowo wikłającym się w iście erotyczne sytuacje. Brzmi znajomo? Do tego
miał magiczny przedmiot i drugi, na którym mógł latać. Wraz z kolejnymi tomami
zaczął dorastać, zdobywać przyjaciół i wrogów, mieszać się w coraz potężniejsze
i bardziej niebezpieczne bitwy…
I tak sobie leci ta manga. Od walki do walki, z
humorem, erotyką, lekkością, pewną nutą tajemnicy… Jak to shounen. Czytelnik
dobrze bawi się poznając kolejne przygody niezwykłych bohaterów, wciąga się w
ten świat, nawet jeśli arabskie klimaty są mu wybitnie nie po drodze, a
dodatkowo cieszy się także bardzo przyjemnymi dla oka ilustracjami, które mają
w sobie zarówno dużo uroczej prostoty, jak i wiele świetnie oddanych detali,
dynamiki czy nawet mroku. Wszystko to razem wzięte daje naprawdę dobrą serię,
którą chce się czytać. Ja ze swej strony niezmiennie polecam i czekam na
kolejne części.
Komentarze
Prześlij komentarz