Rok 1984 - George Orwell, Fido Nesti

WHO WATCH THE BIG BROTHER?


Trudno do końca orzec, które z dzieł Orwella – czy „Folwark zwierzęcy”, czy może „Rok 1984” – jest tym najsłynniejszym. Oba jednak zapisały się złotymi zgłoskami nie tylko w dziejach literatury, ale i szeroko pojmowanej kultury. I oba też doczekały się udanych powieści graficznych. Pierwszy z tytułów niedawno gościł na polskim rynku, teraz na księgarskich półkach pojawia się komiksowa adaptacja „Roku 1984” i, co tu dużo mówić, jest to naprawdę znakomity komiks, który książki co prawda nie zastąpi (nie, że czegoś mu fabularnie brak, bo to nieprawda, po prostu taką klasykę każdy powinien poznać), niemniej to po prostu znakomita, skłaniająca do zastanowienia wersja, od której trudno jest się oderwać.


Witajcie w Oceanii roku 1984. Tutaj swobodne myślenie jest uznawane za zbrodnię, ludzie są zniewoleni, kłamstwo zostało zinstytucjonalizowane, a nad wszystkim czuwa Wielki Brat. Właśnie w takim świecie żyje Winston Smith, człowiek jakich wiele, który pewnego dnia postanawia się zbuntować. Zakochany w pięknej Julii, marzący o wolności mężczyzna podejmuje nierówną walkę z systemem…


Jeśli chodzi o powieści traktujące o zmaganiach ludzi z machiną wielkiej instytucji, która mieli każdego w swoich trybach, zniewoleniu względem siły wyższej i tym podobnych, antyutopijnych kwestii, największym dokonaniem pozostanie dla mnie „Proces” Franka Kafki. Pewnie powiedziałbym też, że od „Roku 1984” wolę „Fight Club”, gdyby ten wybitny twór Chucka Palahniuka rzeczywiście o tym traktował. Ale nie zmienia to faktu, że legendarna powieść Orwella to prawdziwe arcydzieło w swoim gatunku. Rzecz ponadczasowa, tak samo aktualna teraz, jak i w chwili premiery w 1949 roku i robiąca równie wielkie wrażenie. Wszystko dzięki zaangażowanej treści, wyśmienitemu stylowi, głębi, przesłaniu, ambicji – czyli tym rzeczom, których współczesnej literaturze tak bardzo brakuje.


I adaptacja dokonana przez Fido Nestiego dobrze wszystko to przenosi na język komiksu. Jak to było w przypadku powieści graficznej „Folwark zwierzęcy”, tak i tu treść wiernie trzyma się litery pierwowzoru. Owszem, Nesti musiał czasem pójść na skróty, a czasem skondensować opowieść, niemniej zrobił to w dobrym stylu. Treści jest tu dużo, na ponad dwustu stronach autor zmieścił sporo tekstu, ale i tak najważniejsze w przypadku powieści graficznych adaptujących inne utwory są ilustracje. I te też nie zawodzą. Kreska Nestiego jego prosta, utrzymana w cartoonowej niemalże estetyce, ale w połączeniu ze stonowanym, mrocznym kolorem (pod tym względem album kojarzy się z filmami i komiksami traktującymi o PRL-u, gdzie dominują szarości), znakomicie pasuje do treści.


Kto lubi Orwella i dobre komiksy z ambicjami, powinien „Rok 1984” poznać. Szczególnie jeśli ma na swojej półce takie komiksowe tytuły, jak „Folwark zwierzęcy” i „Orwell”. Ja ze swej strony polecam gorąco.


I dziękuję wydawnictwu Jaguar za udostępnienie egzemplarza do recenzji.







Komentarze