Thorgal #8: Alinoe – Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme

THORGAL BEZ THORGALA


Ósmy tom „Thorgala”, którego wznowienie znajdziecie w ofercie TaniejKsiazki to kolejny przestojowy one-shot. I chociaż nie jest tak udany, jak wcześniejszy, oparty na podobnym schemacie album, to co znajdziecie na jego stronach, na pewno usatysfakcjonuje każdego miłośnika tej kultowej serii. A na dodatek każdemu, kto chciałby sięgnąć po niego nie znając poprzednich albumów, a chce po prostu lekkiej rozrywki w klimacie fantasy, dostarczy równie wiele dobrej zabawy ze znakomitymi ilustracjami.


Thorgal, jego żona Aaricia i ich syn, Jolan, wiodą swój wreszcie spokojny zdawałoby się żywot na bezludnej wyspie, z dala od ludzi, a co zatem idzie i problemów. Pewnego dnia jednak Thorgal wypływa na ląd, a pod jego nieobecność zaczynają się dziać dziwne rzeczy, których przyczyną wydaje się być dziwne dziecko, Alinoe. Dziecko nie mające nawet prawa istnieć… O co tu chodzi? Co się tak właściwie dzieje? I dokąd wszystko to doprowadzi naszego dzielnego wikinga?


„Alinoe”, jak już pisałem, to kolejny udany tom „Thorgala”, choć tak naprawdę to nie tytułowy bohater, a jego małżonka Aaricia gra w nim główną rolę. A dokładniej ona i jej syn Jolan. Całość przypomina kopię scenariusza typowego survival horroru, na tyle jednak dobrą że czyta się ją z przyjemnosćią, a nawet lepiej, niż znaczną częśćtej cenionej i darzonej kultem, ale bardzo często przereklamowanej serii. Cieszy fakt, że Aaricia nie ma tu charakteru pustej idiotki, jakim scenarzysta niefortunnie raczył nas w tomie „Trzech starców z krainy Aran”, a to pozytywnie wpływa na odbiór całości. Na szczęście żona Thorgala wypada tutaj dobrze, tak samo zresztą, jak akcja i klimat panujący na stronach, więc jest się z czego cieszyć.


Do tego dochodzą tradycyjnie znakomite ilustracje naszego rodaka, którego nikomu nie trzeba przestawiać, Grzegorza Rosińskiego, które razem z kolorystyką przenoszą nas w iście kolorowo-jesienne klimaty, jakich chciałoby się doświadczyć w rzeczywistości. Choć nie brak też równie udanych zimowych scenerii, które budują naprawdę znakomity klimat. I tak powinno być, bo „Thorgal" to cykl po jaki sięga się głównie dla mistrzowskich ilustracji Rosińskiego, a ten od zawsze wyśmienicie radzący sobie szczególnie z plenerami i przyrodą, ma tym razem pole do popisu.


Wszystko to razem wzięte składa się na dobry, interesujący tom. Tom wart poznania, nawet jeśli nie ma w nim głębi i przesłania. Bo „Alinoe” to porostu dobry rozrywkowy europejski komiks środka, sprawdzający się jako część długiego cyklu, jak i samodzielna historia przygodowo-fantastyczna z elementami horroru. Oby wznowienia doczekało się kilka podobnych do tego, ale jeszcze lepszych tomów serii, bo niejeden czytelnik mógłby się dzięki nim przekonać do cyklu (jeśli jeszcze nie jest) albo po prostu dostałby kolejną porcję udanej rozrywki. A może by tak wydawca pokusił się na jakieś zbiorcze albumy? To byłoby coś.

Sprawdźcie też inne komiksy i nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl.



Komentarze