Nowy rozdział „Dragon Ball Super”, który w wydaniu
tomikowym będzie otwierał piętnasty tomik mangi, właśnie pojawił się na stronie
wydawcy. Dlatego ja przybywa do Was z recenzją. Liczyłem, że już w tym momencie
zakończy się jeśli nie sama saga „Więźnia galaktycznego patrolu”, to chociaż
końca dobiegnie walka z Moro. A jednak nie. Ale to dobrze, bo zabawa z serią
jest naprawdę dobra i żaden miłośnik „Smoczych kul” nie będzie zawiedziony.
Gokū opanował do perfekcji ultrainstynkt i pokonał Moro.
Zamiast go jednak dobić, postanowił załatwić sprawę po swojemu – nie jako
członek Galaktycznego Patrolu, a Ziemianin. I w tym miejscu zaczyna się akcja
tego rozdziału.
Gokū podaje Moro senzu i chce by ten poddał się i
wrócił do więzienia. Ten się zgadza, ale kiedy tylko wraca do zdrowia, podejmuje
się walki z naszym bohaterem. Nieoczekiwanie okazuje się, że nie ma z nim
najmniejszych szans. Dlatego też decyduje się na desperacki krok – odzyskuje swoją
ręką, którą odciął mu Merus. Rękę posiadającą wchłonięte moce Merusa. Teraz
Moro osiąga nie tylko anielską moc, ale także opanowuje ultraintynkt. Jak teraz
poradzi sobie z nim Gokū?
Walka trwa i tak najkrócej można podsumować ten
rozdział. Akcja pędzi tu na złamanie karku, rzecz czyta się dosłownie w dziesięć
minut, bo dialogów jest jak na lekarstwo, ale tak właśnie powinno być. „Dragon
Ball” to wciąż wzorcowy bitewniak – shounen idealny – i twórcy wiedzą, jak
prowadzić swoją opowieść, nawet jeśli nie robi ona tak wielkiego wrażenia, jak
w czasach swojej świetności.
Świetne walki, świetna dynamika, odwlekany w
nieskończoność punkt kolimacyjny i widowiskowa nuta sprawiają, że rozdział ten
połyka się na raz, z zapartym tchem i… ochotą na więcej. Co z tego, że już to
znamy, że wiemy jak się skończy i co nas czeka dalej – i tak tego chcemy. I dokładnie
to dostajemy, świetnie narysowane, niby klasycznie, a jednak w sposób
dostosowany do nowych czasów i ożywiające magię dawnego „Dragon Balla”.
Jeśli więc lubicie serię, koniecznie powinniście poznać
nowe rozdziały. Zabawa trwa, nie ma tu miejsca na nudę, a i nie brak emocji. A że
seria na bieżąco dostępna jest na stronie wydawcy (https://mangaplus.shueisha.co.jp/viewer/1007769)
w języku angielskim, nic nie stoi na przeszkodzie, by się nią cieszyć.
Komentarze
Prześlij komentarz