Alien. Oryginalny scenariusz – Dan O'Bannon, Christiano Seixas, Guilherme Balbi

OBCY: ÓSMY PASAŻER „SNARKA”

 

Tę historię zna chyba każdy – nawet jeśli jakimś cudem jeszcze jej nie widział, na pewno o niej słyszał. Teraz, za sprawą komiksu, każdy może przekonać się jak pierwotnie miała wyglądać, zanim scenariusz przeszedł ostateczne poprawki. I chociaż nic nie zastąpi wybitnego filmu Ridleya Scotta, warto tę wersję opowieści poznać i raz jeszcze przeżyć opowieść o zmaganiach załogi kosmicznego statku z tajemniczym, morderczym kosmicznym bytem. A przy okazji to bezcenny skarb dla prawdziwych miłośników sagi, który daje im szansę odkrycia opowieści takiej, jaka zrodziła się w umyśle scenarzysty na samym początku.

 

Frachtowiec Snark wraca z kosmicznej misji wydobywczej na Ziemię. Podróż przebiega bez zakłóceń do chwili, kiedy załoga odbiera sygnał nieznanego pochodzenia. Czyżby w kosmosie istniało inteligentne życie? Wszyscy mają nadzieję, że tak i uda im się nawiązać pierwszy kontakt z obcymi, dlatego obierają kurs na opuszczoną planetoidę. To, co jednak zaczyna się jakże obiecująco, bo odkryciem obcego pojazdu i starożytnej piramidy, zmienia się w koszmar, którego nikt z załogi może nie przetrwać…

 

Dan O'Bannon pierwszą wersję scenariusza „Obcego” napisał w roku 1976, chcąc przerobić swój wcześniejszy, komediowy film „Dark Star” na rasowy horror. Inspirował się przy tym żelazna klasyką kina SF z lat 50., w tym m.in., „Zakazaną planetą”. Zrodziła się z tego fabuła, która zanim trzy lata później trafiła w końcu na kinowe ekrany, przeszła wiele zmian (ostateczny kształt filmu stał się zasługą zarówno jego reżysera, Ridleya Scotta, producentów, jak i współscenarzysty Ronalda Shusetta), stając się jednym z najlepszych obrazów science fiction w dziejach. Realistycznym, przekonującym, bardzo zwyczajnym w swej niezwykłości i skupionym  na klimacie.

 


Teraz, po latach, scenarzysta komiksowy Christiano Seixas, postanowił odgrzebać pierwotny scenariusz O’Bannona sprzed wszelkich zmian i przedstawić go w formie komiksu. I dobrze, że tak się stało, bo to kawał świetnej opowieści. Jakże różnej od kinowego hitu, ale jednocześnie bardzo mu bliskiej. O zmianach nie chcę się wypowiadać, bo ich odkrywanie stanowi sedno lektury, ale tutaj nawet Obcy ma zupełnie inny wygląd, niż ten zaprojektowany potem przez H. R. Gigera. Inny jest też klimat, chociaż to głównie zasługa rysownika, ale zabawa jest naprawdę znakomita, nawet jeśli każdy czytelnik przyzna, że dobrze się stało, iż niektóre sceny zostały wyrzucone z wersji filmowej.

 

Scenariusz to pełna akcja opowieść SF, w której nie brak intrygujących kwestii i świetnych pomysłów, którą czyta się jednym tchem. O wiele lepiej, niż większość komiksów z Alienami czy powieściowe adaptacje filmów. Jeśli zaś chodzi o rysunki, to te są udane, chociaż cała opowieść zyskałaby, gdyby wykonać ją w bardziej oldschoolowy, klasycznym stylu, uzupełnionym o stonowaną kolorystykę i realizm rodem z „Sagi o Potworze z Bagien” czy pierwszych tomów „Sandmana”. Na szczęście to, co dostajemy też ma swój urok. Dostosowane do naszych czasów, oferuje dość realistyczną, choć jednocześnie uproszczoną pod względem designu postaci szatę graficzna, pełną popisów wyobraźni i komputerowych fajerwerków. Odpowiedzialnemu za ilustracje Guilherme Balbiemu udaje się zaserwować nam sporo klimatycznych scen, a całość jest dynamiczna i miła dla oka.

 


Jako całość zaś, „Alien. Oryginalny scenariusz” to rzecz która musi koniecznie znaleźć się na półce każdego fana Obcych i pozycja godna polecenia wszystkim miłośnikom science fiction. Razem z wydanym wcześniej komiksem „Alien 3. Oryginalny scenariusz” (trójka bowiem to część, która od przeszła takie zmiany, że to, co ostatecznie widzieliśmy w kinach, niewiele przypominało pierwotny scenariusz) stanowi doskonały dodatek do alienowej kolekcji. Ale i bardzo dobrze sprawdza się jako samodzielne dzieło.

Komentarze