„Róża
i miecz” (znajdziecie go w ofercie księgarni TaniaKsiazka) to może nie
najlepszy tom „Asteriksa”. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż to kawał
bardzo dobrej opowieści komediowej. Na dodatek tym razem twórca (za album
odpowiada bowiem sam Uderzo) wziął na celownik temat feminizmu. I tak spod jego
ręki wyszła kolejna, ciekawa historia ze świata Asteriksa i Obeliksa, która
stała się jeszcze jednym kultowym rozdziałem sagi.
To się porobiło! Maestria, nauczycielka z Lutecji,
przybyła do osady Galów żeby nauczać, ale widząc reakcje mężczyzn… zaczyna
prawdziwą rewolucję! Kakofoniks traci pracę, Obeliks zostaje wysłany do szkoły,
a Asteriks traci zimną krew i opanowanie. A to zaledwie początek, bo kiedy
kobiety zaczynają buntować się przeciw swoim mężom, ci mają już dość i
postanawiają opuścić wioskę. A to już idealna okazja dla Rzymian do
wprowadzenia w życie ich planu. Czy kobiety mogą poradzić sobie bez mężczyzn?
Czy mężczyźni mogą poradzić sobie bez kobiet? I czego nauczy ich wszystkich ta
sytuacja?
Każdy tom „Asteriksa” to samodzielna zamknięta
opowieść. Nie trzeba do niej znać fabuły innych części, nie trzeba nic
wiedzieć, a nawet jeśli jakaś wiedza jest potrzebna, wszystko mamy tu
streszczone i przybliżone w ewentualnych dialogach. Zdarza się jednak tak, że
twórcy zamieszczają smaczki dla fanów znających poprzednie części. I tak jest w
przypadku tego tomu. Konkretów zdradzać Wam nie zamierzam i nie będę, ale jeśli
pamiętacie „Asteriksa i Gotów” czy „Asteriksa na Korsyce” albo „Podarunek
Cezara”, znajdziecie tu znajome momenty czy gagi.
Nie znaczy to jednak, że album jest wtórny. Wręcz
przeciwnie. Kobiety co prawda nie raz pokazywały mężczyznom na co je stać, ale zawsze
działo się to mniej lub bardziej w tle. Teraz to właśnie one dostają dla siebie
całą opowieść, nie myślcie jednak, że brakuje tutaj naszych dwóch dzielnych
Galów, których imiona są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych w dziejach nie
tylko komiksu, ale i szeroko pojmowanej kultury popularnej w ogóle. Ci jak
zwykle są obecni, muszą radzić sobie z wydarzeniami, które stały się udziałem
wioski i robią to z typowym dla siebie wdziękiem, humorem, satyrą i urokiem,
które tak bardzo kupują czytelników.
I nie zapominajmy o doskonałej szacie graficznej.
Ilustracje w „Asteriksie” są znakomite, niby typowe, ale bardziej dopracowane, niż
w większości klasycznych tytułów tego typu, uzupełnione o jeden z najlepiej
dobranych kolorów, jakie widziałem i rozpoznawalne na pierwszy rzut oka. Przede
wszystkim jednak po prostu piękne i doskonale pasujące do tej opowieści, bo
zawierające w sobie równie wiele humor i uroku, co treść.
Reasumując, „Róża i miecz” to kolejny świetny tom
świetnej serii. Zabawny, niegłupi, pełen akcji i przygód. Warto go poznać nawet
jeśli sądzicie, że „Asteriks” bez Goscinnego to już nie to.
Sprawdźcie też inne komiksy i nowości w
księgarni TaniaKsiazka.pl.
Komentarze
Prześlij komentarz